Czytelnicze podsumowanie – czerwiec 2018
![Czytelnicze podsumowanie – czerwiec 2018](http://jelenka.pl/wp-content/uploads/ahoy-summer.jpg)
Czerwiec to nie był dobry czas na czytanie. Myślałam, że ten miesiąc głównie wyjazdowy będzie obfitowały mnóstwo lektur. Okazało się, że jednak nie bardzo. Na szczęście to co przeczytałam w pełni mnie satysfakcjonuje pod względem jakościowym.
No to zaczynamy króciutką podróż przez moje czerwcowe lektury.
„BŁĘKIT” MAJA LUNDE
„Błękit” to moja pierwsza czerwcowa lektura i kompletny sztos jeśli chodzi o treść. Byłam, jestem i będę zachwycona prozą Mai Lunde. To niewiarygodne, że można tak dobrze pisać o sprawach ekologii i wzbudzając jednocześnie tyle emocji. Na pewno przeczytam pierwszą książkę autorki „Historia pszczół”, bo czuję pewien niedosyt. „Błękit” to godna uwagi książka, która wstrząsa i otwiera oczy.
Recenzję książki przeczytacie TUTAJ.
„BĘDZIE BOLAŁO” ADAM KAY
Ach co to był za dziennik! No po prostu szał! Dawno się tak nie uśmiałam i dawno tak się nie wzruszałam czytając książkę. Adam Kay to mistrz płynnej i błyskotliwej opowieści. Fenomenalne zapiski tworzą niemal kompletny obraz systemu ochrony zdrowia i jego bolączek. Dobra i nie pozostawiająca złudzeń rzecz. Warto przeczytać.
Recenzję książki przeczytacie TUTAJ.
„JAK ZŁOWIĆ PISARZA” SALLY FRANSON
Rzadko sięam po obyczajówki, ale czasami mam taką chęć. Tym razem w moje ręce wpadła książka Sally Franson „Jak złowić pisarza”, która swoją premierę będzie miała 18 lipca. Historia Casey Pedergast – przebojowej pani dyrektor w agencji reklamowej jest idealna na wakacje, letnie wieczory czy plażę. Nie jest to jednak jedynie naiwna opowiastka. Ma swoje przesłanie i porusza jeden z trudniejszych tematów, o którym obecnie mówią wszyscy.
Recenzja książki niebawem pojawi się na blogu.
„ZBRODNIE ROŚLIN” AMY STEWART
Jeszcze jakiś czas temu jakby ktoś mi powiedział, że będę czytać książki popularnonaukowe o treściach około przyrodniczych to w życiu bym nie uwierzyła. Z każdą kolejną lekturą staję się freakiem w tych kwestiach i ciągle męczę moich bliskich anegdotami o roślinach, zwierzętach czy nawet fizyce. „Zbrodnie roślin” to bezsprzecznie jedna z moich ulubionych książek o roślinach. Forma encyklopedyczna może nieco przeszkadzać w odbiorze, jednak treść zdecydowania nadrabia tę niewielką niedogodność. Książka jest arcyciekawa i do tego pięknie wydana.
Recenzja książki znajduje się TUTAJ.
„KARTOTEKA 64” JUSSI ADLER-OLSEN
Moje lato zawsze w dużej mierze oznaczało spotkanie z kryminałami wszelkiej maści w mniej lub bardziej lekkiej odsłonie. Powiem jedno, „Kartoteka 64” Jussi Adler-Olsen to rasowy kryminał z cudnie splatającymi się wątkami i bardzo wciągającą fabułą. Nic tylko czytać. To kolejna część z serii „Departament Q”. Ja jednak zaczęłam od najnowszej i absolutnie nie miałam poczucia, że coś mnie ominęło.
Recenzja na blogu niebawem.
I TO BY BYŁO NA TYLE…
A jak Wam poszło w czerwcu jeśli chodzi o lektury? Co ciekawego przeczytaliście – godnego polecenia?