Zmysły – Ilona Gołębiewska
Moim lekiem na całe zło są powieści obyczajowe. Lubię zatopić się w lekkiej i niezobowiązującej lekturze po ciężkim dniu. Idealnie wpisujące się w to moje rozluźniające credo są „Zmysły” Ilony Gołębiewskiej. To zmysłowa opowieść o przyciąganiu się przeciwieństw, szukaniu szczęścia i własnej drogi, trudnych wyborach i dylematach czy podążać za sercem czy rozumem.
ZARYS FABUŁY
„On ma za sobą złą przeszłość. Każdy dzień jest dla niego wyzwaniem. Nieustannie goni za utraconym przed laty szczęściem. Odskoczni szuka w zespole rockowym, szybkich motocyklach i ryzykownych decyzjach. Rządzą nim emocje. Ona buduje szczęście na pozorach. Jej życie przypomina złotą klatkę. Ma wszystko – wyjątkowego mężczyznę u boku, dobrą pracę, beztroską codzienność. Jednak czuje się zagubiona i nie potrafi walczyć o to, czego tak naprawdę pragnie.
Eliza i Natan są dowodem na to, że przeciwieństwa się przyciągają. Łączy ich jedynie muzyczna pasja – ona jest wokalistką w MovieBand, on gra w zespole rockowym Husaria. Poznają się w zaskakujący sposób. Z czasem zaczynają występować w warszawskim klubie Granda. Rodzi się pomiędzy nimi uczucie pełne emocji i namiętności. Wbrew rozsądkowi i wszelkim zasadom. Na drodze do ich szczęścia staną źli ludzie, misternie utkana intryga, rodzinny dramat i mroczne tajemnice z przeszłości.”
EMOCJONALNY ROLLERCOASTER
Co to była za lektura! Kompletnie nie spodziewałam się po niej, że będzie emocjonalnym rollercoasterem z mnóstwem zaskakujących zwrotów akcji. Jestem pod ogromnym urokiem stylu Ilony Gołębiewskiej, tego jak pięknie pisze, jak plastycznie i wciągająco. Tej historii się nie czyta, ją się czuje całym sobą. Proza autorki ma w sobie pewną lekkość i głębię, które sprawiają, że nie można się oderwać. Ogromną zaletą są również dialogi, które często kuleją w tego typu książkach, u Ilony Gołębiewskiej są natomiast jej mocną stroną. Podobnie jest z bohaterami – chemię, uczucia i pasję, która ich łączy jest namacalna. Lektura „Zmysłów” sprawiła mi ogromną przyjemność i zaserwowała kilka godzina zapomnienia.
Co prawda jest to historia dość prosta, można by nawet rzec, że typowa i schematyczna. Ona ma poukładane, ustabilizowane życie, on gania za tym co nieuchwytne i ma tajemniczą przeszłość. Ich spotkanie w dziwnych okolicznościach jest początkiem czegoś na co nie byli przygotowani. Brzmi jak wiele innych książek z tego gatunku, prawda? A jednak Ilona Gołębiewska postarała się o to by ta historia była czymś więcej, by czytelnicy mogli dobrze poznać głównych bohaterów, zżyć się z nimi, obserwować zachodzące w nich zmiany i towazryszyć podczas podejmowania decyzji.
Czytajcie! Jeśli macie ochotę na coś zmysłowego, przyjemnego i mega wciągającego!
To było moje pierwsze spotkanie z prozą tej autorki, lecz nie ostatnie. Na pewno sięgnę jeszcze po jej twórczość – jestem zauroczona tym jak pisze.
MOJA OCENA: 7/10
Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem MUZA