Zaplanuj sobie śmierć – Milena Wójtowicz

Zaplanuj sobie śmierć – Milena Wójtowicz

Lekka jak piórko, zabawna, błyskotliwa i komiczna. Intrygująca fabuła na jedno posiedzenie czy też popołudnie na leżaku. Taka właśnie jest powieść Mileny Wójtowicz „Zaplanuj sobie śmierć”. Podczas lektury bawiłam się przednio, zaśmiewałam co chwilę i nie mogłam wyjść z podziwu jak autorka zgrabnie nakreśliła tę historię ile komizmu w nią włożyła. Dawno żadna książka tak mnie nie rozbawiła!

ZARYS FABUŁY

Pewnego poniedziałku, dokładnie szesnastego dnia miesiąca po piątku trzynastego (!), w opolskiej firmie produkcyjnej jeden z pracowników znajduje martwego głównego planistę produkcji. Mirka nikt za bardzo nie lubił. Był specyficzny, a po tym numerze z wypowiedzeniem i powrotem to już w ogóle wiele osób go skreśliło. Kiedy Mirek leży martwy na metalowych profilach, jego współpracownicy oczywiście nieco go żałują, jednak bardziej martwi ich niezrealizowanie zamówienia, posypanie się planów produkcyjnych, wyczyszczenie materiału z krwi i inne tego typu priorytetowe sprawy. By wszystko przyspieszyć pracownicy chcą wziąć sprawy w swoje ręce i przeprowadzić własne śledztwo. Różnie może być, bo przecież teoretycznie mordercą jest jeden z nich…

CO TO BYŁA ZA KOMEDIA!

Uwielbiam tę komedię kryminalną i polecam każdemu na rozluźnienie, na szybką lekturę przy wieczornym winie. „Zaplanuj sobie śmierć” ma wszystko to co tego typu lektura mieć powinna. Błyskotliwy humor, ciekawa i tajemnicza kryminalna intryga oraz doskonałe dialogi. O tak! Dialogi bohaterów to istny majstersztyk. Dawno nie czytałam powieści z tak dobrymi dialogami! Oczywiście nie byłoby ich gdyby nie ogromna galeria postaci, tak różnych i specyficznych, że głowa mała. Choć muszę przyznać, że tylko portret jednej z nich jest tak naprawdę pogłębiony. Do tego wszystkiego dochodzą zakładowe ploteczki, terminy realizacji zamówień, nadużyte zasady bhp i w końcu frustracja związana z opóźnieniami przez trupa na metalowych profilach.

Co więcej miałam okazję przesłuchać fragmentu audiobooka i muszę przyznać, że słucha się go bardzo dobrze. Zważywszy na lekki kaliber „Zaplanuj sobie śmierć” śmiało można go słuchać podczas podróży na wakacje. Jestem przekonana, że zaśmiejecie się nie raz.

No nie dajcie się dłużej prosić, po prostu przeczytajcie. Jestem przekonana, że nie pożałujecie!

MOJA OCENA: 8/10

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem WAB