Willa, dziewczyna z lasu – Robert Beatty

Willa, dziewczyna z lasu – Robert Beatty

Raz na jakiś czas mam ochotę zatopić się w baśniowych opowieściach, fantastycznych historiach, które pozwolą oderwać się od rzeczywistości, przenieść się do zupełnie innego świata, w którym kiedyś zawsze wychodzi słońce, a dobre zakończenie jest pewne. Może to frazes, ale to pomaga mi przetrwać w czasach nieznośnej rzeczywistości.

Ostatnie tygodnie pokazały mi jak bardzo potrzebuję takich książek. „Willa, dziewczyna z lasu” wpadła w moje ręce w odpowiednim momencie. Zmęczona rzeczywistością mogłam zatopić się w lekturze i przenieść się w Wielkie Góry Mgliste by śledzić losy odważnej Willi, która na nowo musi odkryć to kim jest i o co ma w życiu walczyć.

ZARYS FABUŁY

Przyszła na świat w Głuchej Jamie, która od zarania była domem Feiran. Dziś już tylko nieliczni członkowie jej klanu umieli rozmawiać z roślinami oraz zwierzętami i wykorzystywać magiczne moce przyrody. Willa potrafiła to dzięki naukom babki, leśnej czarownicy.

Była jednym z jutów, małoletnich złodziei. Pod osłoną nocy okradała legowiska białych osadników zwanych światłolubami, żeby zapewnić byt reszcie klanu. Powinna ich nienawidzić! Brutalnie wtargnęli w jej świat. Uzbrojeni w piły i w bum-pałki uśmiercali drzewa i leśnych ludzi, podobno także rodziców Willi oraz jej siostrę bliźniaczkę. Dziewczynka słabo to pamiętała, ale nie mogła zapomnieć pełnego czułości wyrazu twarzy światłoluba, kiedy odkrył, że postrzelony przez niego złodziej, to jeszcze dziecko…

W głowie dziewczyny zaczynają pojawiać się pytania o intencje osadników. Czy rzeczywiście są źli do szpiku kości i niewyobrażalnie bogaci? Jaki sens ma to, że ich okrada? I dlaczego w zapomnianych, trawionych zgnilizną rejonach Głuchej Jamy padaran więzi ich dzieci?

WILLA, DZIEWCZYNA Z LASU

Willa jest doskonale nakreśloną bohaterką, ludzką mimo jej pochodzenia i pełną wątpliwości. Jest silna, wyrazista, zaradna, pełna empatii i determinacji. Bez wątpienia to postać, z którą chcemy się identyfikować, która jest bardzo inspirująca. Nie zasłużyła na los jaki ją spotkał. Kocha las ( ze wzajemnością) i chroni go nawet kiedy podporządkowuje się roli wyznaczonej przez wodza klanu i kradnie. Relacja jaka ja łączy z otaczającą przyrodą jest obezwładniająca, jej miłość jest niemal namacalna. Z czasem jednak odkrywa moc tych więzów jakie łączą ją z naturą, odkrywa potęgę natury i swoją życiową rolę.

Śledząc losy Willi bardzo dobrze ją poznajemy i staje się nam bardzo bliska, jej empatia i postrzeganie świata nie tylko ujmuje, ale i udziela się i rozczula. Wspaniale było obserwować jak poznaje życie na nowo, różnorodność, szacunek, tolerancję dla innych sposobów na życie. Jak odkrywa swoją tożsamość, dojrzewa. Willa uczy spojrzenia na naturę i jej potęgę, uczy jak powinniśmy żyć w zgodzie z nią, ukazuje błędne myślenie, próżne, nieodwracalne działania i ich skutki.

Przygody dziewczyny z lasu, czasem piękne, czasem mroczne są niezwykle pouczające, mają konkretne, jasne przesłanie. Nie myślcie jednak, że zarazem lektura jest nudna, albo że wpada w moralizatorski ton. Co to, to nie. Losy Willi są pasjonujące i porywają od pierwszej strony. Nie sposób się nudzić i nie sposób odłożyć tę książkę na bok. Jestem przekonana, że Willa oczaruje niejednego sceptyka baśniowych opowieści dla młodzieży. Robert Beatty zadbał o to, by całość czytało się z wypiekami na twarzy.

PODSUMOWANIE

Baśniowa powieść Roberta Beatty`ego o szacunku do otaczającego świata i cudu jakim jest natura i jej potęga, niesie ze sobą ogromną wartość i czyste piękno. Jej lektura to czysta przyjemność. Już dawno żadna historia o dojrzewaniu i szukaniu siebie tak mnie nie poruszyła i wzruszyła.
To piękny przykład literatury młodzieżowej – mądrej i odpowiedzialnej społecznie, wpajającej szlachetne ideały młodszym czytelnikom, uzmysławiającej jak ważny jest szacunek do wszystkiego co inne i nieznane. „Willa, dziewczyna z lasu” bawi, uczy i pobudza wyobraźnię. Wykreowany przez autora świat zachwyca i pozwala na bezgraniczne zatopienie się w nim. Ta historia jest magiczna i nietuzinkowa – napisana pięknym, niezwykle barwnym językiem, a baśniowość oczaruje każdego czytelnika. Choć raczej skierowana jest do młodszego odbiorcy to zdecydowanie zasługuje na to by trafić do dużo większego grona czytelników, również starszego.

Co prawda, nie powinno oceniać się książki po okładce, lecz okładka „Willi…” jest przepiękna i idealnie oddaje ducha zawartej w niej historii.

Czekam na kolejne odsłony cyklu. Już tęsknię za Willą!

MOJA OCENA: 9/10

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Literackim