Światło, które utraciliśmy. Recenzja + KONKURS

Światło, które utraciliśmy. Recenzja + KONKURS

Kiedy ujrzałam okładkę tej książki, pomyślałam, że to kolejna młodzieżówka z bad boyem w roli głównej. Czy coś w tym rodzaju. Do tego ten tytuł, który brzmi nieco infantylnie. No ale nie można oceniać książki po okładce czy po tytule. Muszę się w  końcu tego nauczyć.

ZARYS FABUŁY

Lucy i Gabe poznają się w dniu, w którym cały świat zatrząsnął się w posadach. 11 września 2001 roku pamięta większość z nas. Atak na WTC oraz pierwsze spotkanie naszych bohaterów zmienia ich dalsze losy. Postanawiają zmienić coś nie tylko w swoim życiu. Chcą zmieniać świat. Mieć na coś wpływ. Prócz pragnienia zmian ogarnia ich uczucie. Trudne. To chyba właściwe słowo.

CO TO ZA HISTORIA?

Całą historię opowiada nam Lucy. Choć nie. Nie opowiada jej nam a Gabrielowi. Opowiada o kluczowych momentach w ich życiu, o tym co wpłynęło na ich życie i o decyzjach jakie podejmowali. Pierwszoosobowa narracja i to, że opowieść nie do końca jest skierowana do czytelnika, daje wrażenie intymności. I to jest jedna z głównych zalet tej książki. Wciągając się w historię Lucy i Gabriela czujemy się trochę jakbyśmy podsłuchiwali kogoś. A poznawanie zakazanych historii zawsze jest ekscytujące.

TAJEMNICA

Lucy prócz snucia opowieści jej życia zadaje Gabrielowi wiele pytań, które pozostają bez odpowiedzi. Dlaczego? Tego czytelnik dowiaduje się powoli. Choć od początku lektury myśli kłębią się i szukają wytłumaczenia.

LUCY

Główna bohaterka jest młodą kobietą, która staje przed wieloma trudnymi wyborami w życiu. Nie zawsze osiąga to czego chce. Wierzy we własne siły i ciężko na to pracuje. Szuka również szczęścia i się nie poddaje. Lucy swoimi życiowymi wyborami udowadnia, ze miłość może być (bardzo) różna i ma wiele twarzy.

CUKIERKOWO? CHYBA NIE…

Czytając „Światło, które utraciliśmy” czasami miałam wrażenie, że w tej miłości to jest za dużo lukru. Takie love forever bywa irytujące i zupełnie odrealnione. Jednak jak wszystko zaczyna się psuć cała opowieść nabiera kolorów. Po przeczytaniu całości i przeanalizowaniu treści książka zyskuje

PODSUMOWANIE

Światło, które utraciliśmy” to ciekawa pozycja obyczajowa. Czyta się ją raz dwa i jest to głównie zasługa narracji pierwszoosobowej. Jest to dobra lektura na letnie popołudnia, zwłaszcza dla kobiet. Polecam.

Za książkę do recenzji dziękuję Wydawnictwu Otwarte

Moja ocena: 7/10

 

 

KONKURS

Mam dla Was jeden egzemplarz książki „Światło, które utraciliśmy” Jill Santopolo.

CO TRZEBA ZROBIĆ?

Odpowiedzieć na pytanie:  Co byś zmienił/zmieniła w świecie jeśli miałabyś/miałbyś na cokolwiek wpływ?

REGULAMIN

  • Organizator: Anita Jeleń – autor bloga jelenka.pl
  • Termin zgłoszeń: od soboty 1 lipca 2017 roku do piątku 7 lipca 2017 roku do godziny 23:59.
  • Zwycięzca zostanie wybrany za najbardziej intrygującą odpowiedź po 8 lipca 2017 roku
  • Nagroda to jeden egzemplarz książki „Światło, które utraciliśmy”
  • Uczestnik konkursu to osoba, która w komentarzu pod postem odpowie w formie pisemnej  na pytanie konkursowe.
  • Koszt nadania nagrody ponosi organizator. Nie wysyłam nagród poza granice RP.
  • Termin zgłoszenia się zwycięzcy po nagrodę mija 15 lipca 2017 roku. Po tym terminie zwycięzca automatycznie zrzeka się nagrody.