Prokurator. Kryminał czy erotyk z przewidywalnym zakończeniem?

Prokurator. Kryminał czy erotyk z przewidywalnym zakończeniem?

Okładka szumnie głosi, że „Prokurator” to książka, która zaskoczy czytelnika mocnym językiem i ostrymi scenami erotycznymi. Ogólnie te i inne aspekty mają składać się na ostrą jazdę bez trzymanki. A do tego książka miała obnażyć pewne nieprawidłowości w polskim wymiarze sprawiedliwości. Czy tak właśnie było?

ZARYS FABUŁY

Kinga Błońska to młoda pani mecenas z idealnym życiem, które runęło jak domek z kart. By odetchnąć, z Wrocławia przenosi się do Gliwic, gdzie w procesie ma bronić „Szarego” szefa lokalnej grup przestępczej. Romans z prokuratorem prowadzącym sprawę Szarego i fakt, że przestępca jest jej przyrodnim bratem komplikują całą sytuację.

AUTORKA

Paulina Świst to pseudonim literacki wziętej pani adwokat, która postanowiła zdemaskować  bolączki polskiego wymiaru sprawiedliwości. Z wiadomych przyczyn, ukrywa się pod pseudonimem. „Prokurator” to debiut prozatorski autorki. Czy udany? Świst chciała ukazać w autentyczny sposób realia polskiego prawniczego światka. Co do przedstawionych realiów mam mieszane uczucia. Jeśli jest tak jak autorka to ukazuje to na polski wymiar sprawiedliwości składają się infantylni gimnazjaliści, którzy używają słowa „zaiwanić”.

JĘZYK

No i tu jest pies pogrzebany. Ja rozumiem, że miało być autentycznie i prawdziwie. Jednak dla mnie nie było, a wręcz czułam się zniesmaczona. I nie mam na myśli wulgaryzmów, które nomen omen w ogóle mi nie przeszkadzały. Muszę przyznać, że w większości przypadków zostały użyte adekwatnie do sytuacji. Mam problem z młodzieżowym slangiem, który nie nadaje autentyczności a niechlujności.

POSTACIE

Płaskie i infantylne. Takie było moje pierwsze skojarzenie. Główna bohaterka okropnie mnie denerwowała brakiem racjonalności w swoich działaniach. Czy tak się zachowuje poważna pani adwokat? Nie odniosłam wrażenia, że to inteligentna prawniczka. Jak dla mnie to głupia kretynka, która na widok mężczyzny traci rozum ( żeby nie powiedzieć inaczej).

MIEJSCE AKCJI

Śląsk. Mieszkam na Śląsku i osadzona w tym rejonie akcja po prostu mnie zaciekawiła. Dobrze znam miejsca opisywane przez autorkę i dzięki temu lektura wydała mi się atrakcyjniejsza.

TO CO DOBRE

„Prokuratora” przeczytałam bardzo szybko. To lektura na jedno dłuższe popołudnie. I to jedna z głównych zalet tej książki. Dynamiczna akcja, bez zbędnych zdobień sprawia, że książkę pochłonąć można w kolejce do lekarza. Jak już wcześniej wspomniałam plusem dla mnie jest miejsce akcji: Śląsk. I cóż, to by było na tyle.

KRYMINAŁ CZY EROTYK?

Trochę tego, trochę tego. Miszmasz z absolutnie niezaskakującym zakończeniem. Gdzieniegdzie spotykamy się z małymi kryminalnymi twistami fabularnymi, a czasami mamy opisy erotycznych igraszek głównych bohaterów. Ani jedno ani drugie nie są zbyt udane. Raz czy dwa kryminalna strona tej książki się broni. Romans głównych bohaterów niestety mnie nie wciągnął i był mi obojętny. A chyba nie powinno tak być, skoro był kluczowym wątkiem w całej tej historii.

PODSUMOWANIE

„Prokurator” to lektura idealna na jedno wakacyjne popołudnie na plaży. To jedna z tych książek, które jak szybko przeczytasz, tak też szybko zapomnisz. I niestety nie jest to książka tak ostra, jak to głosi jej okładka.

Za książkę do recenzji dziękuję Wydawnictwu Akurat

Moja ocena: 4/10