Sobieski. Lew, który zapłakał – Sławomir Leśniewski

Sobieski. Lew, który zapłakał – Sławomir Leśniewski

Po lekturze „Dam Władysława Jagiełły” Kamila Janickiego byłam na takiej trochę „historycznej” fali, do tego dochodziły seanse „Gry o tron” i ani się nie obejrzałam, a w moich rękach była już nowa książka Sławomira Leśniewskiego „Sobieski. Lew, który zapłakał”. Ta lektura

SŁAWOMIR LEŚNIEWSKI

Sławomir Leśniewski z zawodu jest adwokatem, a z zamiłowania popularyzatorem historii. Spod jego pióra wyszło ponad dwadzieścia książek historycznych, a swoje artykuły publikuje w „Polityce”, „Rzeczpospolitej”, „Ale historia” i „Focusie”.

SOBIESKI – AMANT, TAKTYK, WOJOWNIK

W swojej książce Leśniewski przedstawia Jana III Sobieskiego jako człowieka z krwi i kości, który mimo braku koneksji wspiął się na szczyty władzy i potrafił rządzić, jawi go jednak również jako człowieka niespełnionych idei i marzeń. Książka Leśniewskiego to kompletne studium Lwa Lechistanu, od narodzin aż do śmierci. Autor bierze pod lupę ogrom wydarzeń z życia Sobieskiego i w fascynujący sposób o nich opowiada.

„Sobieski. Lew, który zapłakał” to świetna publikacja popularnonaukowa, niesamowicie merytoryczna, dokładna i pełna zaskoczeń. Leśniewski swoją książką udowadnia, że historia nie jest nudna, że trzeba ją tylko dobrze i w ciekawy sposób opowiedzieć, a on to potrafi. Nie można odmówić autorowi talentu opowiadania o wydarzeniach z przeszłości, odpowiednie dystansu i humoru. Lubię spojrzenie autora na tamte czasy i przywary społeczeństwa. Mimo, że bywają nieobiektywne

Przyznam, że trochę obawiałam się tej książki, że przygniecie mnie ilością historycznych faktów. Nic takiego się nie wydarzyło, może początek nieco przytłoczył, ale dawkowanie sobie tej lektury sprawiło, że wracałam do niej z ogromnym zaciekawieniem. Co więcej, podczas lektury nie odczułam, że mam historyczne braki ( a mam), bo autor sprawił, że ta książka jest kompletna. Dobrze, kilka rzeczy musiałam sprawdzić w sieci.

PODSUMOWANIE

Sławomir Leśniewski porwał mnie nie tylko historią Sobieskiego (niesamowitą swoja drogą), ale i tym jak o niej opowiada. A opowiada pięknie i na bogato, nie stroni od kąśliwych uwag i żartów. W błyskotliwy sposób tłumaczy obowiązujące w XVII wieku zwyczaje i politykę. Z dystansem i pewną dozą humoru snuje opowieść o polskiej szlachcie, rozpasaniu, głupich królach, bezsensownych wyborach i decyzjach.

Bardzo polecam osobom, które lubują się w książkach historycznych i tym , którzy myślą, że taki Sobieski to był nudny gość. Bo nie był, a w duecie z Marysieńką to już w ogóle!

Warto również zwrócić uwagę na piękne wydanie książki w zintegrowanej oprawie, z obrazem Józefa Brandta „Wyjazd z Wilanowa Jana III i Marysieńki Sobieskich”( obraz ten można znaleźć w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie). Całość również została okraszona wieloma mapami, obrazami, rycinami z epoki.

Z pewnością, jeszcze nie raz sięgnę po książki Sławomira Leśniewskiego.

MOJA OCENA: 7,5/10

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Literackim