Prezentownik na ostatnią chwilę. 12 audiobooków jak 12 wigilijnych potraw. Dla każdego coś dobrego

Prezentownik na ostatnią chwilę. 12 audiobooków jak 12 wigilijnych potraw. Dla każdego coś dobrego

Audiobooki to forma czytania książek, którą poznałam stosunkowo niedawno. Otrzymałam kiedyś od koleżanki audiobooka „Milczenia owiec”, którego ignorowałam przez długi czas. Jednak kiedy dojazdy samochodem na uczelnię wydłużyły się niemiłosiernie pewnego dnia odpaliłam to „Milczenie owiec”.  To była miłość od pierwszego usłyszenia. Po przyjeździe do domu jeszcze przez jakiś czas siedziałam i słuchałam do końca rozdziału. Od tej pory, czyli około 3-4 lat audiobooków słucham regularnie i każdego staram się tym zarazić.

W moim odczuciu audiobook to świetny pomysł na samodzielny prezent czy nawet dodatek do prezentu, albo prezent dla samego siebie. To może być świetny upominek dla osób, które nie przepadają za tradycyjną lekturą, które z jakiś powodów nie mogą czytać -np osoby starsze, dla osób, które dużo podróżują samochodem a chciałyby coś czytać tylko nie mają kiedy. Można tak wyliczać bez końca. Audiobook to prawie zawsze dobry pomysł na prezent!

Audiobook dobry jak chleb

Nie wiem jak u Was, ale u mnie na stole wigilijnym chleb to obowiązek. Jeśli natomiast chodzi o audiobooki to n początek obowiązkowe moim zdaniem są wciągające i trzymające w napięciu thrillery. Z tej okazji polecam Wam bardzo „Ciszę białego miasta” oraz  jej kontynuację „Rytuały wody”. Książki Evy Garcia Saenz de Urturi zachwyciły mnie gdy czytałam je normalnie, jednak kiedy zaczęłam słuchać audiobooka po raz kolejny bardzo wciągnęłam się w skąpaną w hiszpańskim słońcu historię.

Audiobook jak zupa grzybowa. Doroczny rarytas

Długo myślałam nad audiobookiem idealnie pasującym do tej kategorii. Wydarzenia z ostatniego miesiąca jednak mnie olśniły. Myśląc o uczcie przychodzi mi na myśl proza Olgi Tokarczuk i jej „Księgi Jakubowe”, których fragmenty słuchałam codziennie w radiu kilka lat temu. Później przeczytałam „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, a obecnie słucham powieści „Bieguni”, którą rozkoszuję się jak najlepszym daniem. Tokarczuk porusza w nas każdą strunę, język jakim operuje czule otacza czytelnika tudzież słuchacza. Kiedy włączam „Biegunów” to rozsiadam się wygodnie, zamykam oczy i po prostu słucham.` DO tego książki Tokarczuk czytają najlepsi polscy aktorzy! Na Virtualo znajdziecie audiobooki: „Bieguni”, „Prowadź swój pług przez kości umarłych” czy „Prawiek i inne czasy”.

Audiobook jak grzanki, nie przyćmiewa lecz uzupełnia.

Grzanki choć nie stanowią osobnego dania to są bardzo istotnym dodatkiem, który sprawia, że zupa lepiej wchodzi. Choć dla prozy Tokarczuk trudno znaleźć godne uzupełnienie to idealną książką, która nie przyćmi lecz będzie inspirująca w inny sposób to moim skromnym zdaniem biografia. Z mojej strony mogę polecić dwa tytuły, które w tym roku brylowały na wydawniczych salonach i są po prostu świetne. Pierwsza z nich to autobiografia Michelle Obamy, która jest niesamowicie inspirująca i bardzą mądra, a czyta ją Agata Kulesza – także lepiej być nie mogło. Druga książka to biografia Leonarda da Vinci Waltera Isaacsona. Może się to wydawać niemożliwe, ale Leonardo był równie współczesny jak i my, a jego idee

Audiobook obowiązkowy jak wigilijny barszcz

Wigilia bez barszczu dla mnie nie istnieje. Dlatego też nie wyobrażam sobie nie czytać, czy też od niedawna słuchać książek rozwojowych czy też poradników. Nie sądziłam że słuchanie sprawi, że treść będzie do mnie bardziej trafiać i przemawiać, że lepiej zapamiętam szczegóły i chętniej podejdę do wprowadzania zmian. Z mojej strony mogę Wam polecić audiobooka „Jak mniej myśleć”  Christel Petitcollin, który może do wybitnych nie należy jednak jest dobry na początek przygody e słuchaniem tego typu książek. Odpowiada na kilka pytań, które sami sobie zadajemy i analizujemy w kółko niemal każde wydarzenie. Nie jest to jedynie motywacyjne słuchowisko, do tematu autorka podchodzi od naukowej strony i tłumaczy jak przebiegają procesy myślowe w naszych głowach. Jest nie tylko inspirująco ale i ciekawie. TUTAJ zostawiam Wam link do audiobooków o rozwoju osobistym, jednak szczególnie polecam tytuły: „Skończ z tym sh*tem”, „Mit motywacji” oraz „Otoczeni przez psychopatów”.

Audiobook jak uszka w barszczu, bez nich to nie byłoby to!

Bez uszek w barszczu byłoby ciężko. Tak jak i mi byłoby ciężko bez literatury, która jest cudownie otulająca, która daje nadzieję, urzeka i wzbudza wiele emocji. Taką książką są dla mnie „Służące” Kathryn Stockett, które czytałam wiele razy, ale jeszcze częściej słuchałam. Audiobook w polskim wykonaniu trzech świetnych aktorek jest cudowny! Bardzo polecam. Myślę, że przypadnie do gustu wielu kobietom.

Audiobook jak kapusta z grzybami, prawdziwa królowa wigilijnego stołu

Kapusta z grzybami to prawdziwa królowa wigilijnego stołu. I ja zupełnie się temu nie dziwię. Królami polskiej kryminalnej sceny są bez wątpienia Katarzyna Bonda i Remigiusz Mróz ( pomińmy proszę ich prywatne czy też nie zaszłości). Choć wielu kocha ich twórczość to równie wielu ich nie znosi. Najlepiej samemu się o tym przekonać. Z mojej strony mogę Wam polecić serię o „Chyłce” Mroza i serię „Cztery żywioły Saszy Załuskiej autorstwa Katarzyny Bondy, słucha się tego niesamowicie dobrze!

Audiobook jak coś co lubisz najbardziej na świecie.

Tym razem danie dla dzieci, bo co najbardziej lubią dzieci? Bajki i wszelkie inne opowieści. Forma audiobookowa książek dla dzieci to prawdziwa gratka. Dla dorosłej osoby również. Osobiście wciągam się w te historie od razu. W tym temacie najgoręcej polecamAdasia Mickiewicza. Łobuza i mistrza” piękną opowieść o największym polskim wieszczu w przystępnej formie dla dzieci i „Dzieci z Bullerbyn” (oczywiście).

Audiobook jak ryba, na każdym polskim wigilijnym stole

Choć to może nie jest najtrafniejsze porównanie to chciałabym wspomnieć w tym miejscu o instytucji jaką jest radio. Słuchamy go codziennie czasami uważniej, a czasami chcemy by tylko nam grało. Jest nieodłączną częścią naszego życia. Jest jak ryba na wigilijnym stole – musi być. Tak jak w magazynach, gazetach, czasopismach tak i w radio prezentowane są różnej maści felietony. Przyznam, że jestem ich ogromną fanką. Dlatego chętnie sięgam po audiobooki składające się z różnych tekstów, felietonów czy esejów. Właśnie z takich krótkich felietonów składa się książka Grażyny Plebanek „Słowa na szczęście i inne nienazwane stant duszy”. Wysłuchanie jej to była czysta przyjemność. Książkę czyta sama autorka – jest ciekawie, mądrze i inspirująco. Krótka forma jest na tyle intrygująca by poświęcić jej te kilka minut i co najważniejsze nie przytłacza.

Audiobook jak kapusta z grochem, bywa trudna, ale dobrze nam robi

Podobnie ma się sytuacja z literaturą faktu, która bywa niezwykle trudna w odbiorze, ale poszerza nasze horyzonty. Z mojej strony mogę zaproponować Wam kilka tytułów, które są godne uwagi i które wciągają tak, ze ani się nie obejrzysz a już będziesz po lekturze: „ O północy w Czarnobylu” – genialna książka, „Agonia” Pawła Kapusty o stanie polskiej służby zdrowia – rewelacja, „Gad. Spowiedź klawisza”

Dla miłośników czy to filmów dokumentalnych czy radiowych słuchowisk historycznych audiobook będzie ciekawą odmianą.

Audiobook jak kutia/makówki, czyli przytłaczająca ilość maku w maku

Kutia czy makówki to danie, które robi się raz w roku. Nie dziwię się. Taka ilość maku może zamroczyć, jednak serwowana raz do roku jest do przejścia. Podobnie ma się sytuacja z powieściami typowo świątecznymi. Lubimy je, ale raz do roku bo wprawiają nas w cudowny klimat, poprawiają humor i są idealną poduszką do wylądowania po ciężkim dniu świątecznych przygotowań. Oto i moje propozycje w tym temacie w wersji audiobookowej: „Szczęście z piernika”, Cicha 5″ – zbiór cudnych opowiadań oraz „Wigilijny pech”.

Audiobook jak kompot z suszu

Za kompotem z suszu nie przepadam jakoś szczególnie, jednak raz do roku mogę się nim uraczyć. Podobnie w moim przypadku jest z fantastyką. Siegam po nią rzadko, a jeśli już to z jakiegoś konkretnego powodu. Z racji, że Netflix uraczył nas swoją wersją Wiedźmina to przed seansem chciałabym się zapoznać ze światem jaki Sapkowski wykreował w swoich powieściach i sprawdzić o co tyle szum i czy ten szum jest faktycznie adekwatny. Myślę, że takich jak ja jest więcej, więc dlaczego by nie sprezentować im całej serii o WIEDŹMINIE w audiobookach? Ja bym się ucieszyła i to bardzo!

Audiobook jak świąteczny sernik, zawsze wciśniemy jeszcze jednego

Zawsze znajdzie się jeszcze miejsce na kawałek serniczka co nie? Tak jak i znajdzie się miejsce na jeszcze jeden rozdział powieści, która krąży mi pi głowie od kilku lat i wyjść z niej nie może, a przesłuchany niedawno audiobook odświeżył wszystko. „Pielgrzym” Terry`ego Hayesa to książka idealna na zasłuchanie się totalne w powieści. Thriller doskonały! Link o TUTAJ!

Wpis powstał we współpracy z księgarnią Virtualo