Gruzińskie wino – Anna Pilip

Gruzińskie wino – Anna Pilip

Przyznaję, że ostatnio mocno przytłaczają mnie wieści ze świata i kraju, to jak bardzo w erze obrony ludzkiego życia mało myśli się o człowieku. Jedyne co pozostaje to odciąć się na chwilę, zastanowić się nad sobą i zadbać o małe przyjemności Z pomocą jak zwykle przyszła lektura, która tym razem zabrała mnie do malowniczej i klimatycznej Gruzji. „Gruzińskie wino”, debiut Anny Pilip, spełniło swoje zadanie i pozwoliło na oderwanie się od codzienności.

ZARYS FABUŁY

Gruzja dla Any, trzydziestoletniej rozwódki, to drugi dom i azyl, który pomógł ocalić ją samą po rozwodzie. Kiedy otrzymuje propozycję służbowego wyjazdu do Tbilisi zastanawia się czy go przyjać. Nie chce, by Gruzja kojarzyło jej się z pracą, biznesem i służbowymi kolacjami.

Wyjazd do Tbilisi okazuje się być zaskakujący w skutkach, krótka delegacja mocno zamiesza w życiu Any. Dziewczyna trafia do szpitala, gdzie o jej względy zabiega dwóch przystojnych gruzińskich lekarzy. Timar i Giorgi skrywają tajemnice z przeszłości, ból i to co spotkało ich na wojnie w Osetii Południowej.

GRUZIŃSKIE WINO I GRUZIŃSCY MĘŻCZYŹNI ZAWRÓCĄ CI W GŁOWIE

Anna Pilip swoją debiutancką powieść osadziła w pachnącej kolendrą i winem Gruzji. Obrazy, które roztacza przed czytelnikiem są żywe i niemal namacalne. Trudno podczas lektury nie marzyć o wyprawie do tego gościnnego i zapierającego dech w piersiach kraju. Gruzja okazała się być doskonałym tłem dla wielkiej miłości, skrajnych emocji, porywów serca i namiętności. Autorka idealnie dopasowała historię do gruzińskich krajobrazów. Czyta się ją z ogromną przyjemnością i nie sposób odmówić jej uroku. Anna Pilip ma lekki, ale i emocjonujący w odbiorze styl opowiadania. Z łatwością wplata w swoją powieść szczegóły gruzińskiej kultury i historii oraz zabiera czytelnika w podróż po urokliwych gruzińskich miasteczkach.

MAŁE ALE

Choć historia i doskonałe tło dla niej, jakim jest Gruzja bronią się i powieść czyta się bardzo dobrze to miałam problem z emocjami bohaterów i tym jak wyglądały ich relacje. Kiedy Ana spotyka mężczyzn zarówno Timara jak i Giorgiego od razu jest między nimi chemia i rodzi się uczucie. Wiele słów zostało temu poświęcone. Bohaterowie myślą i mówią o tym, jednak jako czytelniczka nie odczułam chemii między Aną a mężczyznami, zabrakło mi podstaw i motywacji tych głębokich uczuć, mimo że w dalszych częściach książki niektóre z nich są wytłumaczone, to te tłumaczenia mnie nie przekonują. Zabrakło mi budowania relacji. Nie przekonuje mnie natychmiastowe zakochanie się w kobiecie, która leży zemdlała na noszach. To nie jest takie proste i tak nie działa.

PODSUMOWANIE

„Gruzińskie wino” to ciepły i uroczy debiut Anny Pilip. To zgrabnie napisana powieść obyczajowa, w której Gruzja gra pierwsze skrzypce i jest doskonałym tłem dla opowieści pełnej uczuć i tajemnic oraz wielkiej miłości. To była miła odskocznia i bardzo przyjemna lektura. Jeśli szukacie czegoś lekkiego to serdecznie polecam! Pozwólcie sobie na chwile zapomnienia i podróż do dalekiej Gruzji.

Gratuluję autorce ciekawego debiutu i czekam na kolejne jej powieści. Jestem pewna, że Anna Pilip ma wiele do zaoferowania i wiele ciekawych historii do opowiedzenia.

Moja ocena: 6,5/10

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Lira