Ukryte działania. Po prostu dobry film. Recenzja filmu.

Ukryte działania. Po prostu dobry film. Recenzja filmu.

Kiedy ujrzałam zwiastun „Hidden Figures” pomyślałam, że to kolejny film a`la „Służące”. I nie pomyliłam się. Choć „Ukryte działania” to miał być film oparty na faktach. Czy był? O tym później. Scenariusz został oparty na książce o tym samym tytule. Ten film to piękny obrazek lat sześćdziesiątych. Przyjemny dla oka, lekki. Idealny na niedzielne popołudnie.

FABUŁA

Historia opowiada o trzech czarnoskórych kobietach pracujących w latach sześćdziesiątych w NASA w grupie obliczeniowej. Każda z nich ma większe ambicje i aspiracje zawodowe. Niestety segregacja rasowa nie daje wielkiego pola do popisu. Czarnoskóre pracownice mają osobne toalety i osobne biura. Nie mogą zajmować stanowisk kierowniczych. Nie są brane pod uwagę przy bardziej złożonych i wymagających większych umiejętności projektach. Każda z tych trzech kobiet na swój sposób dąży do celu i się nie poddaje. Udowadniają swoim przełożonym, że bez nich mieliby ciężko.

 

OCTAVIA SPENCER, TARAJI P. HENSON, JANELLE MONAE

No rozpływam się nad ich grą aktorską. To co te kobity robią w tym filmie to cudo. Uwielbiam ich sposób mówienia i akcent. Cudownie się ruszają. Do tego mają piękne kostiumy. Czego chcieć więcej? Muzykę Janelle Monae odkryłam kilka lat temu i jej utworów słucham do dziś. Nie miałam pojęcia, że jest tak dobrą aktorką. Jej kreacja w „Ukrytych działaniach” była fenomenalna. Octavia Spencer i Taraji P. Henson również świetnie zagrały, wiadomo. Ale Monae była dla mnie dużym zaskoczeniem.

KEVIN COSTNER ZAWSZE W CENIE

To ten typ aktora, mężczyzny, który jest jak wino. Im starszy tym lepszy. Tak też  prezentuje się w „Ukrytych działaniach”. W pełni charyzmatyczny szef. Surowy i wymagający ale i dobry i szczery.  Tak jak trzy główne bohaterki to są prawdziwe postaci, tak grany przez Costnera Al Harrison to jakiś wymyślony twór na potrzeby filmu. To trochę rozczarowujące. Ale Costner jest czarujący, jak coś.

 

SOUNDTRACK

Nie jest to wybitny twór, ale warto posłuchać i kilka utworów wciągnąć na swoją playlistę. Cała muzyka jest utrzymana w klimacie lat sześćdziesiątych. Utwory, które szczególnie przypadły mi do gustu to „Runin” oraz „Able” Pharell`a Wiliamsa.

CZEMU POLSKA TO ROBI?

Czemu ktoś, nie wiem kto, jakiś dystrybutor czy inny ważny ktoś tak beznadziejnie przetłumaczył tytuł? Nie znając zarysu fabuły filmu pomyślałabym, że jest on szpiegowski. Bo tytułowe „działania” kojarzą mi się z robieniem czegoś. I na pewno nie kojarzą mi się z działaniami matematycznymi. Absolutnie nie. Może lepszy byłby tytuł „Ukryte liczby” czy coś? A może tylko ja mam takie dziwne spostrzeżenia

NIEŚCISŁOŚCI

Niestety tych w filmie było wiele. Dotyczą nie tylko postaci ale i chronologii wydarzeń oraz relacji między bohaterami. Jak wiadomo scenariusz został jedynie „oparty” na książce „Ukryte działania” i z rzeczywistością, którą ta książka przedstawia, ma niewiele wspólnego. Jak na razie nie mogę tego ocenić, bo za książkę zabiorę się za jakiś czas. Magia książek a magia kina mają niestety bardzo rozbieżne kryteria. A szkoda.

 

PODSUMOWANIE

To jest po prostu dobry film. Piękny, kolorowy, z dobrą obsadą i muzyką. Głównym zamysłem producentów było chyba piękne i czyste przedstawienie tematu dla jak największych doznań estetycznych widza niż wierne odzwierciedlenie rzeczywistości. Na razie mi to nie przeszkadza, bo jeszcze nie przeczytałam książki. Później pewnie zacznie i będę miała pewny niedosyt oglądając ten film po raz kolejny. Ta produkcja jest idealna, jak już wcześniej wspomniałam, na niedzielne  popołudnie czy babski wieczór. Jest też idealną produkcją, która w przypadku wielokrotnej transmisji w telewizji będzie cieszyła się dużą oglądalnością. Dla widzów, którzy nie znają całej historii będzie to świetny film i świetna historia. Ale co ja gadam, przecież pewnie za każdym razem ja też zasiądę przed TV. Bo polubiłam ten film. Po prostu.

 

Moja ocena: 8/10