Pani od obiadów. Lucyna Ćwierczakiewiczowa. Historia życia – Marta Sztokfisz

Pani od obiadów. Lucyna Ćwierczakiewiczowa. Historia życia – Marta Sztokfisz

Nie wiem czy to moda czy jakiś nowy nurt w literaturze, ale od kilku sezonów na rynku pojawia się coraz więcej różnego rodzaju publikacji o kobietach. Nie ukrywam, bardzo mnie to cieszy bo mam okazję poznać niesamowite kobiety i ich historie. Często są to niezwykle inspirujące postaci, które mogą nam samym dodać mocy. Nie inaczej rzecz ma się z Lucyną Ćwierczakiewiczową, naczelnej influenserce XIX o której niestety nie mówi się zbyt wiele. 

LUCYNA ĆWIERCZAKIEWICZOWA

Lucyna Bachman urodziła się w 1826 roku w Warszawie, która była jej domem przez całe życie. W wieku 18 lat wychodzi za mąż by już kilka lat później rozwieść się. Po jakimś czasie poznaje jednak człowieka, którego darzy ogromnym uczuciem i szacunkiem – Stanisława Ćwierczakiewicza. To przy nim rozwija skrzydła i rozkwita jako kobieta. Z odpowiednim jej rozmachem i odwagą wydaje swoje kolejne publikacje oparte na zbieranej przez lata wiedzy i doświadczeniu o gotowaniu i prowadzeniu domu. Tym samym dowodzi tego, że kobieta sama sobie może być sterem, żeglarzem i okrętem. W XIX wieku – gdzie kobiety co najwyżej mogły prowadzić dom. Wydała książkę kucharską „365 obiadów za 5 złotych”, która okazała się być absolutnym hitem i bestsellerem. Książka doczekała się po dziś dzień kilkudziesięciu edycji.

KOBIETA NIEZALEŻNA

XIX wiek to bardzo trudny czas dla Polski. Zabory i uciemiężenie dają się we znaki. Warszawa jednak tętni życiem, a tym co odbija się szerokim echem jest postać Lucyny Ćwierczakiewiczowej – kobiety na miarę XXI wieku, a nie XIX.

Czytając kolejne rozdziały z życia Lucyny zdajemy sobie sprawę jak odważną i rezolutną kobietą była. Przeciwności losu dla jednych mogły okazać się barierą nie do przeskoczenia, ale nie dla niej. Ona zawsze parła do przodu nie oglądając się za siebie. Świetnie odnajdywała się na rynku odgadując potrzeby ludzi, znajdywała i tworzyła dla nich produkt. Tak mniej więcej powstały kalendarze dla kobiet z najważniejszymi informacjami i podstawową wiedzą. Kalendarze były na tyle tanie i uniwersalne, że mogły sobie na nie pozwolić również gospodynie z nizin społecznych. Była z niej niezła bizneswoman. Jej osoba była marką samą w sobie. Przekonana o swoich możliwościach nie traciła czasu i energii na coś co nie dawało jej satysfakcji.

Ćwierczakiewiczowa była osobą bardzo ekspresyjną, przekorną z ogromną ilością animuszu. Tupet mieszający się czasami z nieszkodliwą bezczelnością pozwalał jej sięgać po to co chce. Nie dbała o konwenanse, a to co wypada miała daleko gdzieś. Czasami nastręczało jej to niemałych problemów, ona jednak się nie zrażała. Autorka często przytacza zapiski Lucyny czy jej rozmowy. Z wypowiedzi zawsze bije nieodparty urok i  błyskotliwy humor, można wnioskować, że była kobietą szalenie inteligentną, z którą obcowanie było nie lada wyzwaniem.

CZY TO BIOGRAFIA?

Publikacja Marty Sztokfisz to nie kolejna sztampowa biografia. Sięgając po „Panią od obiadów” czytelnik przenosi się do XIX wieku do Polski pod zaborami. Barwnej, nietuzinkowej, zupełnie innej niż ta, którą znamy z nudnych szkolnych podręczników historii. Autorka zdecydowała się na nieco gawędziarski styl opowieści, miejscami zakrawający na plotkarski. Takie pogaduchy z sąsiadką. Niech to Was jednak nie odrzuca. Całość jak najbardziej jest merytoryczna, a taka forma nadaje atrakcyjności publikacji. Czyta się wybornie! Gwarantuję. Autorka nie upiększa, nie idealizuje. Za pomocą świetnie poprowadzonej stylizacji językowej można poczuć klimat tamtych niezwykłych czasów.

PODSUMOWANIE

Nie znałam Lucyny Ćwierczakiewiczowej. I nawet po lekturze „Pani od obiadów” nie jestem pewna czy ją dobrze poznałam. Mam jednak ogromną ochotę na więcej. Ta inspirująca postać wyprzedzała swoje pokolenie o całe stulecia. Świetnie odnalazłaby się w świecie Instagrama czy YouTube`a. Śmiało można ją nazwać influencerką XIX wieku. Zmieniła myślenie i kuchnię Polaków, sprawiła, że kobiety zaczęły myśleć o sobie w innych kategoriach niż tylko żony i matki. Pasja, determinacja i przebojowość to cechy z którymi już na zawsze będzie mi się kojarzyć Lucyna Ćwierczakiewiczowa. To historia, którą trzeba znać.

Dziękuję Marcie Sztokfisz za tę niesamowitą podróż do Warszawy XIX wieku. Życie Lucyny kompletnie mnie pochłonęło, zatapiając się w lekturze czułam jakbym fizycznie tam była i rozprawiała o niej z okolicznymi sąsiadami. Fantastyczne uczucie. Mam nadzieję, że też go doświadczycie.

Przeczytaj jeśli: lubisz czytać biografie ludzi inspirujących i mniej znanych. Bądź jesteś kulinarnym freakiem.

„Pani od obiadów” w trzech słowach: inspirująca i nietuzinkowa historia charyzmatycznej kobiety.

Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Literackiemu