Narzeczone Chopina – Magda Knedler

Narzeczone Chopina – Magda Knedler

„Narzeczone Chopina” Magdy Knedler towarzyszyły mi w ostatnich dniach, były moją odskocznią od choroby i złego samopoczucia, zafascynowały i otuliły mnie swoimi historiami. Ta poruszająca najczulsze struny opowieść okazała się być ciekawą lekcja historii z kobietami w roli głównej.

O KOBIETACH,  KTÓRE KOCHAŁY GENIUSZA

„Narzeczone Chopina” to inspirowana listami, sztambuchem oraz zapiskami Fryderyka Chopina powieść o czterech kobietach, które, w różnym okresie życia kompozytora były z nim szczególnie związane, które również w jakiś sposób wywarły na niego wpływ, mimo, że na pierwszym miejscu zawsze była muzyka i fortepian. Konstancja Gładkowska, Maria Wodzińska, George Sand oraz Jane Stirling kochały na swój sposób tego wybitnego artystę i były w stanie oddać za niego serce.

KOBIECA PERSPEKTYWA I ICH RZECZYWISTOŚĆ W XIX WIEKU

Niewątpliwie ogromnym atutem tej nietuzinkowej beletryzowanej biografii jest jej forma. Poznawanie wielbionego przez kobiety Chopina przez pryzmat jego ukochanych i uczuć jakimi go darzyły okazało się być szalenie ciekawym zabiegiem. Choć trzeba przyznać, że Chopina w tej powieści nie ma tyle, ile można by się spodziewać. Składająca sie z czterech monologów dam jego serca to tak na prawdę opowieść o kobietach zmagających się z rzeczywistością XIX wieku oraz swoją „miłością” do Chopina, która miała bardzo różne oblicza. Obawiałam się nieco, że wszystkie historie będą grane na jedną nutę. Niesłusznie. Każda opowieść jest jedyna w swoim rodzaju, a autorka w doskonały sposób zadbała o to by czytelnik mógł poczuć jej niepowtarzalny charakter. Kreśląc tło społeczne i nastroje umożliwia poznanie bohaterek i jak one postrzegały Chopina.

A one widziały w nim to co widzieli w nim inni ale też wiele ponadto. Dostrzegały jego piękno i duszę, ale i to jakim był człowiekiem. Z tych historii wyłania się pewien obraz Chopina, po części jako wybitnego artysty, jednak w dużej mierze jako człowieka, ze wszystkimi ułomnościami, przywarami i problemami.

Nierzadko Chopin był draniem i egoistą zapatrzonym w siebie i muzyczną sztukę, którą namiętnie uprawiał. Z wywodów czterech kobiet dość łatwo można wyłuskać jak korzystał z dobrodziejstw, które inni mu ofiarowywali, jak dobrze potrafił wykorzystywać swoją pozycję i sławę geniusza.

PODSUMOWANIE

Czytając „Narzeczone Chopina” czuć w tej powieści ogrom pracy z materiałami źródłowymi i świetny research. Najlepsze scenariusze pisze życie, jednak by ktoś chciał to poznać, to trzeba ubrać to w słowa. A Magda Knedler potrafi to zrobić w mistrzowskim stylu! Lektura „Narzeczonych Chopina” to niesamowita uczta literacka i językowa.
Magda Knedler ma niesamowitą łatwość ujmowania czytelnika opowiadaną przez siebie historią. Otula nią i wciąga w nią dosłownie od pierwszej strony. Bardzo polecam. 

MOJA OCENA: 8/10

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem MANDO