Fabryka lalek – Elizabeth Macneal

Fabryka lalek – Elizabeth Macneal

Oto powieść, która wymyka się wszelkim schematom, jest pokręcona, momentami irytująca, ale nie można jej odłożyć. Mowa o „Fabryce lalek” Elizabeth Macneal, która zbiera wiele skrajnych opinii, ja jednak jestem jej entuzjastką.

ZARYS FABUŁY

Londyn, połowo XIX wieku. Iris ma dość swego nędznego losu, ma dość malowania lalek i uniżania się wobec własnej siostry. Pragnie życia i wyrażania siebie poprzez sztukę. W wyniku kilku zbiegów okoliczności trafia do pracowni Louisa Frosta, młodego malarza, który żyje życiem o jakim marzy Iris.  Rzuca dotychczasowe życie i przyjmuje jego propozycję by pozować do pewnego obrazu.

Przypadkiem Iris poznaje również Silasa, właściciela osobliwego sklepu i kolekcjonera wypchanych zwierząt, który pozostając pod ogromnym urokiem rudowłosej dziewczyny zaczyna żywić do niej uczucia. Mocne, intensywne i niebezpieczne.

OSOBLIWY PORTRET WIKTORIAŃSKIEGO LONDYNU

Elizabeth Macneal fantazyjnie maluje obraz wiktoriańskiego Londynu oddając jego klimat w najdrobniejszych szczegółach. W jej opowieści to miasto pełne sprzeczności, zachwycające i odpychające. Przesiąknięte wszechobecną biedą gdzie bezzębny chłopiec zarabia grosze na sprzedaży martwych zwierząt do wypychania. To miasto zachłyśnięte wielką sztuką i przygotowujące się do Wielkiej Wystawy. To miasto osobliwości i dziwactw, gdzie popularnością cieszą się medaliony ze skrzydłem motyla i żałobne porcelanowe lalki. Mimo postępu i otwarcia na nowości wiktoriański Londyn pozostaje spętany konwenansami i obyczajowymi skandalami.

Autorka doskonale oddaje historyczne detale i odnosi się do panujących skrajności rozpościerając wizję wielkiego świata, którego podstawą jest skrajne ubóstwo, brud i przytłaczająca codzienność.

O UCZUCIU. TAK MROCZNYM I DUSZNYM

„Fabryka lalek” to opowieść o intensywnych uczuciach, które z niewinnego zauroczenia potrafią przeobrazić się w niebezpieczną obsesję. Autorka precyzyjnie ukazuje jak przebiega cały proces, jak niewiele trzeba by urojenia dodawały odwagi, jak nic nieznaczące gesty stają się wydumaną obietnicą. Ujmuje sedno szaleństwa Silasa, jak głęboko jest ono w człowieku zakorzenione. Macneal oddaje cienką, ledwo wyczuwalną granicę między miłością a obsesją.

Im bardziej czytelnik wchodzi w tę historię tym bardziej czuje na karku oddech niebezpieczeństwa i klaustrofobiczną atmosferę. Niepokój wzrasta z każdą kolejną przeczytaną stroną i jest to uczucie mimowolne. Może  jedynie czasami wystawiane na próbę. Kompletnie niepotrzebnie.

PODSUMOWANIE

Elizabeth Macneal w atmosferze napięcia i uwierającej tajemnicy opowiada historię chorobliwej wręcz obsesji, szaleńczej miłości. Tą powieścią rządzi duszny i nieco odrażający klimat, który wciąga i nie daje o sobie zapomnieć. Wiktoriański Londyn odkrywa wszystkie swoje tajemnicze i makabryczne karty.  Jest nieco strasznie, a na karku odczuwamy czające się szaleństwo i zło. „Fabryka lalek” to świetnie napisana fikcja historyczna, której nie można odmówić charakteru i klimatu.

MOJA OPINIA: 8/10

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B.