Trzy zimy – Magdalena Kopeć
Po powieści obyczajowo-historyczne sięgam zdecydowanie za rzadko. Kolejny raz mogłam się o tym przekonać podczas lektury debiutanckiej powieści Magdaleny Kopeć „Trzy zimy”, która zachwyciła mnie tak bardzo, że aż żal było mi rozstawać się bohaterami.
ZARYS FABUŁY
„Królestwo Polskie w przededniu powstania styczniowego.” Polski ziemianin Mikołaj Sobierajski wraz z matką oraz dwiema córkami wiodą spokojne życie w Rogaszycach – rodzinnym majątku. By móc go utrzymać i zachować jego świetność Sobierajski wchodzi w interesy z Rosjaninem polskiego pochodzenia – Andrzejem Rohowem , który osiadła w majątku nieopodal. Między nim a Marianną zaczyna się rodzić uczucie. Jednak nie wszyscy są mu przychylni, z wielu obyczajowych i politycznych względów. Babka Sobierajska robi wszystko by ten niepoprawny politycznie i jej zdaniem „nielojalny” wobec rodziny związek się rozpadł.
WSPOMNIENIE ZIEMIAŃSKIEJ IDYLLI
Z początku wolne i a bywa że i nużące tempo opowieści mogło zniechęcić do lektury. Jednak z czasem to niespieszne snucie przez autorkę historii nabiera znaczenia i wzbudza przy dalszej lekturze pewne uczucie nostalgii za tym co już nie wróci, za beztroską i bezpieczeństwem. Bale, przyjęcia, spotkania, konwenanse, drobne gesty, znaczące spojrzenia stają się już jedynie wspomnieniem. Świat rodziny Sobierajskich zmienia się diametralnie. Z pola widzenia znikają kolejni członkowie rodziny. Czasy stają się niespokojne i niebezpieczne. Marianna musi sobie poradzić z nową rzeczywistością, choć bardzo tego nie chce i czuje, ze ją to przerasta.
Z czasem przechodzi ogromną i ciekawą przemianę. Z delikatnej dziewuszki, której poezja i romantyzm w głowie staje się odpowiedzialną i pewną siebie kobietą. Życiowe doświadczenia wiele ją uczą, a ona potrafi wynosić z nich wnioski. Nie boi się twardo stąpać po ziemi. Poczuwa się do odpowiedzialności za innych, za Rogaszyce i rodzinną spuściznę. W swoim działaniu bywa przebojowa, a ja podczas lektury widząc jej wewnętrzną metamorfozę i stanowcze kroki miałam ochotę krzyczeć „Go Girl!”. Przyznam, że jej przemiana jest na swój sposób inspirująca choć czasy w których ma miejsce są niesamowicie odległe. Choć niewątpliwie miłość między Marianną a Andrzejem jest ważnym wątkiem i bardzo emocjonującym zarazem, to w moim odczuciu w tej opowieści historia Marianny i jej przemiany jest kluczowa i najpiękniej opowiedziana.
Magdalena Kopeć cudownie opowiada i fantastycznie kreuje swoich bohaterów. Choć w pierwszej części mogą się oni jawić jako nijacy i bez charakteru. Można jednak uznać ten zabieg autorki jako celowy w obliczu losu jaki spotyka ich później, doświadczeń życiowych z którymi będą musieli się zmierzyć. Dopiero wtedy okaże się kto mimo przeciwności nie podda się i będzie walczył w dosłownym tego słowa znaczeniu, lecz nie tylko.
HISTORYCZNIE
Tłem dla „Trzech zim” jest historia Polski pod zaborami, kiedy to nastroje polityczne są mocno wzburzone. Dumni obywatele pragną walki i odzyskania tego co im zaborcy zabrali. Niewiele potrzeba by wybuchło powstanie. To tło autorka zarysowała delikatnie i nieprzytłaczająco z zachowaniem ważnych dla fabuły szczegółów historycznych. Przyznam jednak, że czasami miałam ochotę na nieco bardziej szczegółową garść opisów i faktów, na mocniej zarysowane wątki.
Za to autorka świetnie oddała świat rządzony konwenansami, rodzinnymi zależnościami, unoszenia się honorem, życiem pod dyktando i według powinności. Świetnie obrazuje upadek wielu zasad etykiety, to jak stały się nieaktualne i nieżyciowe. Pokazuje jak zmieniły się zwyczaje i to jak bardzo niektóre z nich straciły na znaczeniu w obliczu niebezpieczeństwa i ciężkiej pracy.
PODSUMOWANIE
„Trzy zimy” to piękna, poetycka powieść obyczajowa o świetnie zarysowanym wątku historycznym i z dobrze nakreślonym tłem społecznym. To opowieść o odnajdywaniu swojej życiowej roli, wielkiej miłości, sile charakteru, łamaniu schematów i porzucaniu wieloletnich tradycji.
Magdalena Kopeć cudownie nakreśliła wątki romantyczne i z czułością oddała klimat Polski pod zaborami, szlacheckiej rzeczywistości i panujących wśród społeczeństwa nastrojów. Doskonale oddaje panujące zwyczaje i świat konwenansów. „Trzy zimy” czyta się niesamowicie przyjemnie, a snująca się powoli opowieść pozwala na całkowite zatopienie się w niej, co po ciężkim dniu bywa wybawieniem.
.
„Trzy zimy” to fantastyczny i świetnie dopracowany debiut autorki, który zasługuje na uwagę szerzej rzeszy czytelników! Jest to również idealna książka na długie zimowy wieczory. Jestem przekonana, że sprawdzi się również jako prezent dla fanów powieści obyczajowo-historycznych. Bardzo bardzo polecam! I czekam na kolejne powieści autorki. Niecierpliwie.
„Trzy zimy” w trzech słowach: piękne, poetyckie, bardzo wciągające
MOJA OCENA: 7,5/10
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu LIRA