Matki i córki – Ałbena Grabowska
Twórczość Ałbeny Grabowskiej cieszy się ogromnym uznaniem wśród polskich czytelniczek. Nic dziwnego, autorka jak nikt potrafi prawdziwie opowiadać nie bacząc na konwenanse i budowanie zbędnej otoczki. Tak jak w wielu innych jej powieściach, tak i w „Matkach i córkach” to kobiety grają główne skrzypce. A Ałbena Grabowska fenomenalnie nakreśliła ich losy, życiowe zakręty i tajemnice.
ZARYS FABUŁY
Lilka jest córką Magdaleny, Magdalena jest córką Sabiny, a Sabina jest córką Marii. Wszystkie mieszkają i żyją pod jednym dachem, pod którym królują tajemnice sprzed lat i awersja do jakiegokolwiek męskiego pierwiastka? Dlaczego? Tego nie wiadomo.
Ogrom niedopowiedzeń i brak chęci wytłumaczenia czegokolwiek ze strony przodkiń Lilka bierze za złą monetę. Co więcej brak wiedzy na temat ojca czy dziadka to dla niej powód do tłumaczenia sobie swoich problemów w relacjach nie tylko rodzinnych. Poznanie prawdy jest kuszące, jednak czy możliwe? I słuszne?
KOBIECY TYGIEL
„Matki i córki” Ałbeny Grabowskiej zaskoczyły mnie stylem opowieści, bezkompromisowym i prawdziwym. O zmagających się z przeszłością czterech pokoleniach kobiet autorka snuje opowieść, która niepokoi, rodzi pytania i refleksje, jest niejednoznaczna. W „Matkach i córkach” nic nie jest albo białe albo czarne. Skomplikowane relacje matek z córkami są osią dla historii rodziny, która sięga Polski pod zaborami.
Każda z kobiet opowiada swoją historię. Tę prawdziwą, bez domysłów i kłamstw. Niektóre z nich są opowieściami zza grobu, co może wydawać się dziwne, a może i nieco upiorne. Dziwne, a raczej ciekawe jest poczucie Lilki, że nawet po śmierci jej prababka i babka wtrącają się w życie jej i jej matki, że one nadal pociągają za sznurki i w niekonwencjonalny sposób wyrażają swoje zdanie i co gorsza próbują je przeforsować. To jeden z elementów relacji jaka łączyła wszystkie kobiety. Świadectwo silnej i nierozerwalnej więzi emocjonalnej. Ciekawym zabiegiem jest porównywanie ich do mitologicznych bogiń. Stereotypy jakimi się rządzą trudno dopasować do zawirowań rzeczywistości, a opis ludzi zamknąć w kilku słowach. Jednak w tych rozważaniach jest metoda.
Znajomość ludzkich zachowań, przenikliwość w ich identyfikacji w przypadku Ałbeny Grabowskiej jest niezrównana. Trafność z jaką ukazuje swoje postaci, ich słabości, skryte głęboko tajemnice, maski jakie na siebie nakładają jest na tyle naturalna, że z łatwością można w nią uwierzyć, ba nie trudno się z nią identyfikować. W zachowaniu każdej z czterech kobiet bez trudu można odnaleźć siebie, swoich bliskich i relacje, które często są kosmicznie trudne do okiełznania.
Po lekturze całości trudno wyjść z podziwu jak powieść została dobrze skonstruowana i napisana, z dbałością o każdy szczegół i odpowiedni język. Bez wątpienia mógł wkraść się chaos i brak logiki kiedy w grę wchodzą cztery różne historie. Nic takiego jednak nie ma miejsca. Siłą tej powieści są bez wątpienia świetne dialogi bohaterek. Tak bardzo prawdziwe i wyraziste jak i postaci. Zbudowany skrzętnie przez autorkę klimat powieści, czasami obezwładniający i duszny, a miejscami groteskowy nadał „Matkom i córkom” niebywałego charakteru.
„Matki i córki” to powieść, której zdecydowanie nie można zarzucić zbyt wiele. Dla mnie jednak najsłabszym wątkiem byłą opowieść Sabiny o zesłaniu do obozu koncentracyjnego Ravensburg. Miejscami był zwyczajnie nudny i za bardzo przegadany, co nie miało miejsca w pozostałych trzech historiach.
COŚ W KLIMACIE
Na stronie VIRTUALO można znaleźć wszystkie książki Ałbeny Grabowskiej: trylogię „Stulecie winnych” czy cykl „Alicja w krainie czasów”. Jeśli lubicie charyzmatyczne kobiece postaci w polskiej literaturze to polecam również powieści Hanny Kowalewskiej. W szczególności cykl o Jantarni oraz cykl o Zawrociu. Styl obu tych pisarek jest zupełnie inny, obie jednak świetnie kreują kobiece postaci.
PODSUMOWANIE
Myślałam, że ta książka będzie inna, lekka, nieco humorystyczna i bardziej „przytulna”. Okazało się, że „Matki i córki” to niebanalna, ale jakże prawdziwa opowieść o czterech pokoleniach kobiet, o zmaganiu się z rzeczywistością PRL-u, obozu koncentracyjnego czy nawet zaborów, o ścieraniu się charakterów i łączącej je nierozerwalnej więzi, już na zawsze. Ałbena Grabowska stworzyła istny kobiecy tygiel, w którym kotłujące się tajemnice, zaszłości ciągle dają o sobie znać i mają wpływ na relacje. Postaci kobiece, które stworzyła są wielowymiarowe, prawdziwe, bywa że i okrutnie irytujące. Ałbena Grabowska fenomenalnie snuje klimat i opowiada historię swoich bohaterek z nutką nonszalancji. Jestem ogromną fanką dialogów, które są do bólu prawdziwe. Zdawkowe odpowiedzi matki, babki i prababki to mistrzostwo świata!
„Matki i córki” w trzech słowach: nieoczywiste, pełne niepokoju.
MOJA OCENA: 8/10
Za udostępnienie ebooka do recenzji dziękuję księgarni Virtualo