Nie całkiem białe Boże Narodzenie – Magdalena Knedler

Nie całkiem białe Boże Narodzenie – Magdalena Knedler

Do tej pory nie miałam styczności z twórczością Magdaleny Knedler. Dlatego jako pierwszą książkę w nowym roku postanowiłam przeczytać  poniekąd „świąteczną” powieść autorki. Miałam nadzieję, że to będzie udane spotkanie.

ZARYS FABUŁY

W małej miejscowości gdzieś pośrodku niczego znajduje się pensjonat o wdzięcznej nazwie Mścigniew. Do tegoż przybytku z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku zjeżdża się kilkoro gości, którzy z jakichś powodów nie pragną spędzić tych kilku dni w tradycyjny, polski sposób. Ich spokój burzy jednak trup w wannie…

BOHATEROWIE

To jak autorka kreuje swoich bohaterów to istna bajka. Nie zdradzając zbyt wiele przedstawia konkretną postać bardzo wyraziście. Jednocześnie stawia przed czytelnikiem kilka znaków zapytania i nieodkrytych tajemnic. Postacie może i są zbudowanie nieco stereotypowo, ale mi to zupełnie nie przeszkadzało. Mamy więc m.in. neurotycznego właściciela, małżeństwo modnych hipsterów, zgryźliwego wdowca, divę ze spalonego teatru, nawróconego alkoholika czy oczytanego nauczyciela. Bardzo lubię kiedy autor kreując bohaterów odnosi się do różnych tekstów kultury. A Magdalena Knedler robi to bardzo dobrze.

A i są jeszcze śledczy. Prywatny detektyw z drogimi dodatkami oraz samotny podinspektor. Dawniej się przyjaźnili, ale obecnie nie pałają do siebie miłością. Mimo to duet jaki tworzą sprawdza się w przypadku spraw nietuzinkowych. Śledztwo śledztwem, ale na uwagę zasługuje ciekawa relacja tych dwóch bohaterów. Wojtek Suzin i Grzegorz Romanowski są bardzo oszczędni w okazywaniu emocji. Kiedy muszą zamieszkać razem w małym pokoiku, skumulowane przez lata żale i pretensje muszą znaleźć swoje ujście.

KTO ZABIŁ?

A no nie wiadomo, ale przez ponad 400 stron razem z bezbłędnym duetem detektywistycznym prowadzimy śledztwo. Przy okazji poznajemy każdego gościa pensjonatu i jego gospodarzy. Kolejne niuanse i skrywane tajemnice wychodzą na światło dzienne, kompletnie nie rzucając światła na prowadzone dochodzenie. Akcja książki obejmuje jedynie kilka dni. Niby niewiele. Bo niby ile może się wydarzyć w ciągu sześciu dni? Tak ograniczony czas zmusza do wnikliwej obserwacji i wyłapywania spojrzeń, gestów, półsłówek i niuansów. To jest niezwykle rozkoszne! Szczególnie w świątecznej atmosferze pozornej niewinności z iście świąteczną playlistą w tle.

ZAKOŃCZENIE I NIEŚCISŁOŚCI

Niestety zakończenia i rozwiązania sprawy domyśliłam się dosyć szybko. Na szczęście nie popsuło mi to detektywistycznej zabawy podczas dalszej lektury. Miałam jednak nadzieję, że wydarzy się coś więcej, coś złego, coś groźnego. A skończyło się bardzo grzecznie i przewidywalnie.

Drugą rysą na szkle jest nieścisłość związana ze skokami narciarskimi. Akcja książki rozgrywa się tuż przed Świętami Bożego Narodzenia w 2016 roku. Jeden z bohaterów ogląda transmisję skoków narciarskich 23 grudnia. Obecnie jestem obeznana w świecie tego sportu i jego kalendarium. Stąd też wiem, że tuż przed wigilią nie odbywają się żadne konkursy, nie tylko w Pucharze Świata. Jeśli to miała być wymówka tego bohatera, to dlaczego żaden z reszty bohaterów nie przyłapał go na kłamstwie? Albo nie wykazał jakichkolwiek wątpliwości?

PODSUMOWANIE

Moje pierwsze spotkanie z twórczością Magdaleny Knedler okazało się być bardzo udane. Autorka świetnie wykreowała bohaterów upychając ich zawiłe życiorysy w jednym małym pensjonacie. Morderstwo to nic przy skumulowanych emocjach bohaterów. A to wszystko podane jest lekkostrawnym i nieco ironicznym sosie. Towarzyszący błyskotliwy humor jest zawsze na miejscu i zawsze w punkt. Ta powieść jest idealna na zimowe wieczory. Gwarantuję dobrą zabawę i bardzo przyjemnie spędzony czas. Mimo dwóch rys na szkle jest na prawdę godna polecenia. Rozrywka w czystej postaci. Zdecydowanie sięgnę po więcej tytułów autorki.

Książka Magdaleny Knedler to świetny materiał na film. Chętnie obejrzałabym komedię kryminalną z pensjonatem Mścigniew w roli głównej.

Książka „Nie całkiem białe Boże Narodzenie” w trzech słowach: błyskotliwa, świeża, niekoniecznie na święta

Moja ocena: 8/10