Tuż za ścianą – Louise Candlish
Uwielbiam takie historie! Niewielkich społeczności, małych i wielkich kłamstewek, tego, że każdy nabiera wody w usta by nie wyszły na jaw jego tajemnice. Jak daleko można się posunąć by ochronić siebie. Do czego może prowadzić nienawiść? Jedno jest pewne. Sąsiedzi to dopiero potrafią uprzykrzyć życie.
ZARYS FABUŁY
Do jednego z domu na idyllicznej Lowland Way (pełnej pięknych posiadłości i zamieszkanej przez doborowe towarzystwo), wprowadzają się Darren i Jodie, którzy ani trochę nie chcą dopasować się do panujących na tej ulicy obyczajów. Remontem, głośną muzyką i handlem używanymi samochodami bez zezwolenia uprzykrzają życie swoim sąsiadom. Można się wkurzyć. Konflikt wisi w powietrzu. A cudowna, rodzinna atmosfera ulatnia się bezpowrotnie…
… gdy dochodzi do tragedii, która wszystkimi wstrząsa. Śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku zatacza coraz szersze kręgi i okazuje się, że każdy ma coś do ukrycia. Wspólny front mieszkańców co do winy nie jest jednak dla policji zbyt wiarygodny.
DOBRY SĄSIAD TO SKARB…
Louise Candlish w „Tuż za ścianą” doskonale portretuje dobrze sytuowaną społeczność z przedmieścia, której mniemanie o wyższości nad innymi jest nieprzeciętnie wysokie. Na pozór zgodna, życzliwa i zżyta społeczność w obliczu konfliktu staje się żądną krwi i sprawiedliwości bestią o wielu twarzach, która nie przebiera w środkach by osiągnąć cel. Okazuje się, że każdy z sąsiadów ma coś na sumieniu, a moralność pozostawia wiele do życzenia. Pozbycie sę nieznośnych przybyszy staje się nadrzędnym celem do osiągnięcia, a każdy ma na to inny pomysł.
Dzięki kilkuosobowej narracji czytelnik poznaje perspektywę kolejnych sąsiadów, emocje i tajemnice, którymi nie chcą się dzielić. Wciągającym okazało się odkrywanie prawdziwych charakterów postaci i ich motywacje, skrywane sekrety, rodzącą się w nich nienawiść i złość, która zaczęła się kumulować i rosnąć w zastraszającym tempie.
Pomysł na powieść „sąsiedzką” w thrillerowym stylu jest czymś, w czym wielu z nas zobaczy samych siebie, swoich sąsiadów i znajome emocje: złość, brak poczucia sprawiedliwości i uczucie krzywdy. Każdy kiedyś zmagał, zmaga bądź będzie się zmagać z sąsiadami, którzy najzwyczajniej w świecie uprzykrzają żywot, swoim zachowaniem są nieznośni i wyczerpują cierpliwość do zera. Skumulowane i tłumione emocje prędzej czy później muszą znaleźć ujście.
PODSUMOWANIE
„Tuż za ścianą” jest thrillerem dobrze napisanym, którego tempo w moim odczuciu było bardzo w porządku, a smaczku dodawały zaskakujące twisty fabularne i stopniowo budowane napięcie. Nowa powieść Louise Candlish jest jednak trochę nierówna i momentami lektura nieco mnie nużyła, na szczęście taki momentów nie było zbyt wiele. Mimo to „Tuż za ścianą” czyta się bardzo dobrze i jestem przekonana, że można ją chapsnąć za jednym razem. Sąsiedzkie niesnaski bardzo wciągają.
To co wyróżnia powieść Louise Candlish to postaci, nieznośne, stereotypowe i bardzo prawdziwe. To na emocjach i relacjach bohaterów skupia się ten thriller, a autorka świetnie bawi się ich losami, przesuwa granice, nieco dręczy wykpiwając ich zadufanie i odkrywając kolejne karty obnaża wszystkie przywary zadufanej w sobie klasy średniej z przedmieścia.
Jeśli macie ochotę na thriller, z którym warto zarwać nockę to polecam zainteresowanie się „Tuż za ścianą”. Emocjonująca lektura gwarantowana.
MOJA OCENA: 7,5/10
Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem MUZA