Mój piękny syn – David Sheff

Mój piękny syn – David Sheff

Kiedy usłyszałam o filmie „Mój piękny syn” od razu chciałam wybrać się na seans do kina. Później dowiedziałam się, że film nakręcono na podstawie prawdziwej historii spisanej przez Davida Sheff`a o uzależnieniu jego syna od narkotyków oraz alkoholu i o nierównej walce z tą chorobą. Musiałam więc to przeczytać. Prędzej czy później. Cieszę się, że to właśnie ten tytuł wybraliście w ankiecie zorganizowanej wespół z Virtualo.

HISTORIA

Nic w bardzo młodym wieku – około 12 lat zaczyna eksperymentować z narkotykami, najpierw z marihuaną, a później z twardszymi substancjami. Mimo ogromnej czujności ze strony rodziców, zapobiegliwości nie udało się uchronić go przed chorobą, która zmieniła życie całej rodziny.Czy ta historia może mieć szczęśliwe zakończenie?

TATA I SYN

David w swojej książce opowiada nie tylko o walce z chorobą jaką jest uzależnienie. W dużej mierze jest to obraz jego relacji z synem i rodzicielskiej miłości. Możemy obserwować jak David towarzyszy synowi na każdym etapie jego życia, jak troszczy się o niego, jak wspólnie spędzają czas, jak ważna jest dla niego ta więź. Co najważniejsze David nie wybiela się. Nie kreuje siebie jako idealnego ojca. Często bije się w pierś i głośno mówi o swoich błędach. Zdarza się, że obwinia siebie za to jak potoczyło się ich życie. Za przykład może posłużyć rozwód z matką Nica i współdzielenie opieki nad nim.

Więź, która ich łączy jest niesamowita. Nic zawsze mógł liczyć na swojego ojca –  on nigdy go nie odtrącił. Nieuniknione konflikty, traumy i doświadczenia jeszcze wzmacniały siłę oddziaływania.

Jak wcześniej wspomniałam David nie stawiał siebie jako ojca na piedestale, nie robił też tego w przypadku swojego syna. Choć czasami można było mieć takie wrażenie, to moim zdaniem było to poczucie winy czy współczucie.  Czytając książki często oceniam bohaterów, ich zachowanie i motywacje. Tym razem nie byłam w stanie tego zrobić. Przeczytałam tę historię, przyjęłam do wiadomości, przeanalizowałam, ale nie oceniłam ani Davida, ani Nica. Ich historia bardzo mnie poruszyła i niebywale łatwo identyfikowałam się z nimi i ich problemami.

PODRÓŻ EMOCJONALNO-SENTYMENTALNA

To, że historia Davida i Nica wywarła na mnie spore wrażenie to już wiecie. Jest jednak coś co mniej lub bardziej skutecznie odpychało mnie od tej książki i sprawiło, że czytałam ją przez cały tydzień. David Sheff w swojej opowieści ma skłonności do wodolejstwa i emocjonalno-sentymentalnych podróży. Pal sześć gdyby to były normalne opowiastki. Niestety w dużej mierze są to rozległe na kilka stron opisy w dodatku bardzo nużące. Szanuję wszelkie retrospekcje Davida o jego młodzieńczych latach, kiedy również eksperymentował z narkotykami itp. Nie mniej jednak są one za długie i zbyt szczegółowe. Drobiazgowa szczegółowość dotyczy absolutnie wszystkiego i z czasem zaczyna mocno irytować. Doceniam to co Sheff pragnie przekazać – ogrom cierpienia i bólu, ale i miłości, radości i szczęścia jakie daje rodzina. Dla mnie jednak nadmiar detali i niuansów zepsuł całość. Zdecydowanie wolę, kiedy niektóre sprawy pozostają niedopowiedziane –  w moim odczuciu zyskują na wymowności.

COŚ W TEMACIE

Tematyka uzależnień i narkotyków zawsze mnie interesowała i był taki czas w moim życiu, że wiele czasu poświęciłam na lekturę o ludziach uzależnionych od narkotyków i alkoholu. Choć wiele z tych książek już nie pamiętam to mogę Wam co nieco polecić. W mojej pamięci utkwiła na zawsze książka Christiane F. „My, dzieci z dworca ZOO” – bardzo mocna i trudna. Nie wiem czy jest jeszcze fizycznie w księgarniach, ale na pewno znajdziecie ją w ebooku na Virtualo. Z naszego rodzimego podwórka bardzo polecam książkę Jerzego Pilcha „Pod mocnym aniołem” o alkoholizmie. Nie dziwię się, że ta świetna literatura została nagrodzona Nike.

PODSUMOWANIE

Historia Nica i Davida jest na wskroś przejmująca i nie sposób przejść obok niej obojętnie. Sama lekturę bardzo przeżywałam, zmusiła mnie do wielu przemyśleń i dyskusji z najbliższymi. Wiele w niej bólu i cierpienia Zdecydowanie jest to historia godna poświęcenia jej trochę czasu i na pewno znajdą się czytelnicy, którzy docenią pióro autora i jego zmysł obserwacji i niesamowitą pamięć. Na mnie jednak skrupulatność kolejnych i powtarzających się wciąż opisów czy to zachodów słońca czy zabaw  ogrodzie nie zrobiła żadnego wrażenia, a wręcz przeciwnie.

David w swoich wywodach często porusza ważny temat jakim jest brak opieki medycznej i terapeutycznej dla uzależnionych i jak palący jest to obecnie problem.

Nic Sheff również napisał książkę o walce z nałogiem ze swojej perspektywy – „Na głodzie”. Mam nadzieję, że to bardziej rzeczowa lektura, która jest wymowna, ale w minimalistyczny sposób.

Może przeczytam po seansie „Mojego pięknego syna” twór Nica, a książkę Davida póki co bardzo Wam polecam, choć może się tak zdarzyć, że odbijecie się od tej skrupulatnej do bólu treści.

„Mój piękny syn” w trzech słowach”: przejmująca historia o nierównej walce z uzależnieniem i rodzicielskiej miłości.

Moja ocena: 7/10

Za udostępnienie ebooka do recenzji dziękuję księgarni Virtualo.