Miłość na później – Mhairi McFarlane

Miłość na później – Mhairi McFarlane

Miłość na później” Mhari McFarlane to idealny książkowy comfort food! Trochę żałuję, że przeczytałam ją w sierpniu, bo jest idealna na jesienne spadki nastroju. Lektura lekka, błyskotliwa i bardzo przyjemna!

ZARYS FABUŁY

Gdy jej partner od ponad dekady nagle z nią zrywa, Laurie jest wstrząśnięta – nie tylko dlatego, że pracują w tej samej kancelarii prawniczej, więc musi codziennie go widywać. Jej dotychczas idealne życie rozsypuje się na kawałki, a myśl o powrocie do randkowania w epoce Tindera napawa Laurie autentycznym przerażeniem. Kiedy wiadomość o ciąży nowej partnerki jej byłego lotem błyskawicy rozchodzi się po kancelarii, dziewczyna stwierdza, że tego już za wiele; nie pozwoli się tak upokarzać. I wtedy przypadkowe spotkanie w zepsutej windzie ze słynnym na całą kancelarię playboyem otwiera przed nią nowe możliwości.

Jamie Carter nie wierzy w miłość, ale potrzebuje uczciwej, poważnej dziewczyny, żeby zrobić wrażenie na szefostwie. Laurie pragnie, by nowy seksowny mężczyzna dostarczył innego tematu do plotek w kancelarii. Propozycja idealna: rozgrywany w mediach społecznościowych romans na niby, ze strategicznie zaplanowanymi zdjęciami i ustaloną konkretną datą zakończenia.

BŁYSKOTLIWA KOMEDIA ROMANTYCZNA

Ależ to była cudowna komedia romantyczna.
Lekka, niesamowicie przyjemna, zabawna, sarkastyczna i bardzo błyskotliwa. Poznając kolejne perypetie Laurie i Jamie`ego i ich biurowego układu bawiłam się przednio.

W dodatku jak na powieść tego typu ta historia jest niesamowicie rzeczywista, głównie za sprawą fajnych, autentycznych dialogów, wiarygodnych bohaterów, którym nie wszystko w życiu wychodzi i w końcu relacji, które mają szansę się rozwinąć, które ewoluują, które coś znaczą. A to się bardzo ceni!
Autorka ma doskonałe, sarkastyczne poczucie humoru, które rozbraja na każdym kroku i nieraz sprawiło, że zaśmiałam się na głos. Poza tym ta powieść jest tak empatyczna i kojąca, tak pięknie ujmuje wiele trudnych emocji i uzmysławia jak ważne są dobre relacje. To mogło się nie udać, wątek biurowego romansu jest przecież oklepany do granic możliwości. Jednak autorka ograła temat w bardzo świeży i nieoczywisty sposób!

Bardzo polecam! Czytajcie i bawcie się dobrze!

MOJA OCENA: 7,5/ 10

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem MUZA