Małe kobietki gotują – Vinni Moranville

Moja przygoda z „Małymi kobietkami” Louisy May Alcott rozpoczęła się dopiero rok temu, przy okazji premiery filmu Grety Gerwig. Film kompletnie mnie zachwycił! Musiałam jak najszybciej nadrobić lekturę. Chciałam poczuć to ciepło i siostrzeństwo jeszcze raz, ulec czarowi „Małych kobietek” po raz kolejny.
Teraz w moje ręce trafiła książka kucharska autorstwa Vinni Moranville inspirowana „Małymi kobietkami”. Dla mnie, ogromnej miłośniczki historii sióstr March to coś wspaniałego.

VINI MORANVILLE
Kim jest autorka książki „Małe kobietki gotują”? Na swoim koncie ma wiele książek kucharskich i kulinarnych, od wielu lat jest redaktorką magazynów kulinarnych. Sama o sobie pisze, że jest miłośniczką dawnych przepisów i badaczką historii sztuki kulinarnej. Jej pasją są kulinaria i literatura XIX wieku. Od 25 lat pisze i redaguje teksty o jedzeniu.
MAŁE KOBIETKI GOTUJĄ PYSZNIE
Po dokładnym przewertowaniu książki miałam ochotę na gotowanie, na spróbowanie co najmniej kilkunastu receptur i przepisów, zorganizowaniu pikniku, zaproszeniu kilku gości.
Jednak dopiero dogłębna lektura książki Wini Moranville sprawiła, że mam ochotę na ponowne przeczytanie „Małych kobietek”. Autorka świetnie oddała klimat powieści w swojej książce, jakby to była integralna część powieści Louisy May Alcott.
Prócz przepisów na śniadania, obiady, kolacje i desery, na spotkania z rodziną i przyjaciółmi, na każdą porę roku autorka zawarła w swojej publikacji wiele anegdot na temat „Małych kobietek, a także autorki książki czy zwyczajów kulinarnych w XIX wieku. Dowiemy się co nieco o marynowanych limonach, za którymi przepadała Amy, o motywie jabłoni w powieści czy genezie przepisu na makaron z serem.
Co do samych przepisów to większość z nich jest dość prosta i bazuje na podstawowych składnikach. Co prawda jest kilka przepisów, które składniki mogą być trudno dostępne, ale myślę, że w niemal każdym przypadku można zastąpić je czymś innym.
Bardzo inspirującym zabiegiem ze strony autorki było zamieszczenie w książce „złotych myśli” rodziny Marchów – często zabawanych, ale i bardzo trafnych. Jednym z moich ulubionych cytatów są słowa Marmee:
„Nie zamykaj się w pudełku dlatego, że jesteś kobietą, ale przejmuj się wszystkim co się dzieje wkoło ciebie, i wyrabiaj się tak, żebyś brała udział w sprawach tego świata.


PODSUMOWANIE
„Małe kobietki gotują” zaskoczyły mnie i jednocześnie zachwyciły , tak dobrze znanym mi klimatem z powieści. Podobna czułość, siostrzeństwo, celebracja codzienności bije z tej kulinarnej publikacji. Wini Moraville oddała w ręce czytelników i fanów powieści coś bardzo do niej podobnego i jednocześnie równie inspirującego.
To prawdziwa gratka dla fanów i miłośników „Małych kobietek”, cudownego klimatu i pięknych siostrzanych relacji. Książka jest przepięknie wydana, wspaniale ilustrowana i niesamowicie inspirująca.
Myślę też, że zestaw w postaci powieśi Louisy May Alcott + książka kulinarna Wini Moranville to świetny pomysł na prezent i próba zarażenia kogoś miłością do „Małych kobietek”.
Książkę „Małe kobietki gotują” kupicie TUTAJ
MOJA OCENA: 7,5/10



Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem ZNAK