Kulawe konie – Mick Herron
„Kulawe konie” to historia, od której bardzo trudno było mi się oderwać. Dawno nie czytałam powieści sensacyjnej, w dodatku tak dobrej. Ostatnio był to chyba „Pielgrzym” Hayesa, a było to już dobrych kilka lat temu. Mick Herron potrafi zaskoczyć, skusić formą i odpowiednią dawką sarkazmu.
ZARYS FABUŁY
„Kulawe konie” to zbieranina zdegradowanych agentów MI5, którym kariera nie powiodła się z różnych powodów. Wykluczonym z grona czempionów Regent`s Park i zesłanym do Slough House przewodzi Jackson Lamb. A w czym przewodzi? W przekładaniu papierów, które jest dla nich nieznośne. Żaden z nich przecież nie wstąpił do kontrwywiadu dla papierkowej roboty. Niestety nie przeprowadzą już żadnej akcji. Kiedy zostaje porwany chłopak, a z jego ścięcia zaplanowano transmisję online, odgórne instrukcje są jednoznaczne. Lecz kulawe konie nie zamierzają bezczynnie się przyglądać…
CIĘTY JĘZYK I ZACNA INTRYGA
Ależ to była lektura! Dynamiczna, pełna zwrotów akcji i ekscytująca, którą pochłania się jak ulubiony deser. Mick Herron nakreślił doskonałą intrygę szpiegowską, dopracowaną w każdym calu, okraszoną inteligentnym brytyjskim humorem, często dość ciętym i sarkastycznym. I ci bohaterowie! Charyzmatyczni, kompletnie różni, interesujący, zapadający w pamięć są siłą napędową tej powieści. Ten tygiel charakterów sprawdził się wybornie!
A szaleńcze tempo, teorie spiskowe, mylenie tropów, stopniowe i konsekwentne budowanie napięcia złożyły się na fascynującą powieść!
Ta lektura była pod wieloma względami niesamowicie satysfakcjonująca, zmuszała nie tylko do podążania za bohaterami ale i prowadzenia własnego dochodzenia, skupienia się na szczegółach, odkrywania kolejnych kart! W tej historii nic nie jest przypadkowe, żaden wątek nie jest zbędny!
Czekam na kolejny tom cyklu! Sięgnijcie po „Kulawe konie” nawet jeśli nie jesteście przekonani do gatunku! Bardzo polecam Wam tę lekturę! Koniecznie zabierzcie ją ze sobą na wakacje!
Czekam również na serial, do którego prawa wykupiło Apple TV! W rolę Jacksona Lamba ma wcielić się Gary Oldman, więc jest na co czekać!
MOJA OCENA: 8/10
Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Insignis