Piękny portret kobiety. Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej

Piękny portret kobiety. Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej

Michaliny Wisłockiej nie trzeba nikomu przedstawiać, głównie za sprawą wydanej przez nią książki „Sztuka kochania”. Po ciężkich bojach z ówczesną władzą „kontrowersyjna” publikacja została wydana w 1976 roku i stała się absolutnym bestsellerem. Film pod tym samym tytułem opowiada nie tylko o problemach związanych z wydaniem przełomowego jak na tamte czasy „poradnika o seksie” lecz o kobiecie. Kobiecie wielobarwnej. Jej rozterkach, ambicjach i miłościach.

 

BABSKA  SOLIDARNOŚĆ… CZY ONA ISTNIEJE?

To film ważny. Ważny dla kobiet. Pokazuje wartości, które mam wrażenie gdzieś zanikły. Które w trudnych i specyficznych czasach PRL były standardem, a teraz są rzadkością, wręcz luksusem. Oczywiście mam na myśli tzw. „solidarność jajników”. W filmie pięknie zostały ukazane sytuacje kiedy kobieta za kobietą stoi murem. Kiedy kobiety potrafią się zorganizować i osiągnąć cel, który zdaje się być nierealny. Kiedy kobieca siła jest nie do pokonania i nie ma takich przeszkód, którym zjednoczone kobiety by nie dały rady. Mam wrażenie, że obecnie raczej panuje sytuacja, że kobieta kobiecie wilkiem. Niestety. W październiku 2016 roku kobiety pokazały, że mają ogromną siłę. Boję się jednak, że to odosobniony przypadek i taki wyjątek od tej brzydkiej reguły. Sytuacja polityczna i gospodarcza kompletnie podzieliła współczesne kobiety. Kobiety przestały być otwarte na inne kobiety, na inne poglądy i myślenie. Bo przecież „moja prawda” jest tą jedyną i słuszną. Bo niby wtedy było łatwiej się jednoczyć i solidaryzować? Gówno prawda.

KOMPLETNY OBRAZ KOBIETY

Film „Sztuka kochania” ukazuje wiele twarzy Michaliny Wisłockiej przez wiele lat jej niełatwego życia. Poznajemy główną bohaterkę z każdej trudnej życiowej sytuacji.  Kiedy miłość jest trudna i jest raczej drogą przez mękę niż cudownym i szczęśliwym związkiem. Poznajemy Miśkę kiedy musi dokonywać trudnych życiowych wyborów. Jak pogodzić życie rodzinne z życiem zawodowym i karierą. Co zrobić gdy nikt nie traktuje jej poważnie. Jak realizować marzenia i cele w nieprzyjaznym świecie. 

Wisłocka nie miała łatwego życia. Swoje uczucia lokowała nieszczęśliwie w mężczyznach skaczących z kwiatka na kwiatek albo żonatych. Przez jakiś czas żyła w trójkącie z mężem i swoją najlepszą przyjaciółką Wandą. Uczuciowy rollercoaster nie mógł się zatrzymać, mógł się jedynie wykoleić. Misternie ułożony plan na życie rozpadł się na milion kawałków. Wisłocka miała w swoim życiu wiele bardzo trudnych chwil ale i wiele dobrych. To co warto zapamiętać i wcielić we własne życie to by zawsze iść do przodu i się nie poddawać. Według filmowej Michaliny nie warto iść na kompromisy, które niszczą ważną ideę. Słynna pani ginekolog miała swoją życiową misję. Chciała nauczyć sztuki kochania i kobiet i mężczyzn. Czy jej się udało? Tego nie wiem. Na pewno zmieniła świadomość milionów ludzi. Po wydaniu „Sztuki kochania” nic już nie było takie samo.

COŚ O FILMIE. PODSUMOWANIE

Magdalena Boczarska cudownie zagrała Miśkę. Nie można się absolutnie do niczego przyczepić. Oglądając ten film nie miałam ani razu wrażenia fałszu czy sztuczności. Wszystko było wygrane bardzo prawdziwie. Towarzyszyli jej Piotr Adamczyk, który wcielił się w rolę Stacha, męża Michaliny oraz fenomenalny Eryk Lubos, który zagrał Jurka, bardzo przyjemnego kapitana amanta. Na szczególną uwagę zasługuje również Jaśmina Polak, która świetnie zagrała Tereskę – redaktorkę Wisłockiej. Ogólnie rzecz biorąc aktorsko wyszło bardzo dobrze. Może jedynie sceny dziecięce nie miały w sobie tyle wiarygodności co reszta. Jednak ta różnica jest bardzo subtelna.


Film trwa dwie godziny. Ani przez chwilę się nie nudziłam. Ani razu nie spojrzałam na zegarek. Tam gdzie akcja miała biec na łeb na szyję tam biegła. Tam gdzie miała zwolnić, zwolniła. Świetnie dobrani aktorzy. Przegląd dobrego polskiego aktorstwa. Nazwiska znane i nieznane, co nadało świeżości produkcji. No i te kolory. PRL w „Sztuce kochania „ nie jest szary i bury i przyciężki. To świat pełen barw z uwzględnionymi smaczkami tamtych lat. Scen erotycznych jest całkiem sporo, ale nie są niesmaczne i zawstydzające. Są piękne. Są nakręcone ze smakiem i fantazją. Do tego klimatyczna muzyka z epoki. Polecam ten film.  Szczególnie kobietom.

Moja ocena: 9/10

Zdjęcie jest mojego autorstwa