Czytelnicze podsumowanie listopada

Nie będę się powtarzać stwierdzając fakt, ze kolejny miesiąc minął bardzo szybko. Wieje nudą? A no wieje. Na pędzący czas nic nie poradzę. Na początku listopada wyznaczyłam sobie czytelnicze minimum i o dziwo udało mi się je wyrobić. Na wyznaczone pięć książek przeczytałam sześć. Przestudiowałam również bardzo uważnie dwa Bullet Booki i trzy książki kucharskie…
Oto mój stosik:
„CELIBAT” MARCIN WÓJCIK
Moje kolejne spotkanie z polskim reportażem było fantastyczne. Marcin Wójcik spisał się na medal. Jego publikacja wywiera wiele emocji, ukazuje wiele niespodziewanych perspektyw i prowokuje do dyskusji. Jest to bardzo dobra i mocna książka. Świetny i bardzo obiektywny reportaż wbija kij w mrowisko. Polecam. Szerzej o książce przeczytacie TUTAJ.
„BALLADA O PEWNEJ PANIENCE” SZCZEPAN TWARDOCHA
Czytanie Twardocha to dla mnie celebracja świętej i pięknej literatury. Choć „Ballada o pewnej panience” ciut mnie rozczarowała to i tak jest to świetny zbiór opowiadań, który powinien przeczytać każdy. Styl autora niezmiennie zachwyca i wzbudza skrajne emocje. Świetna polska literatura w czystej postaci. Recenzja na blogu pojawi się niebawem
„MONOPOLY – GRA O WSZYSTKO” ANNA PARTYKA-JUDGE
Nie wiedziałam czego się spodziewać po książce „Monopoly…” Anny Partyki Judge. Moje oczekiwania nie pokryły się ani w jednym procencie z tym z czym się spotkałam. Styl opowiadania autorki hipnotyzuje i wręcz uspokaja. Recenzja przeczytacie TUTAJ
„TEKST” DMITRY GLUKHOVSKY
Moje pierwsze spotkanie z prozą Glukhovskiego uważam za bardzo udane i na pewno wrócę do jego twórczości. „Tekst” otwiera oczy i wywiera wiele emocji . Do tego wciąga bez reszty i pozostaje w głowie na bardzo długo. Zadaje wiele pytań i pozostawia je bez odpowiedzi. Polecam i zapraszam na recenzję TUTAJ.
„PSIEGO NAJLEPSZEGO” W.BRUCE CAMERON
To ostatnia książka przeczytana w tym miesiącu a zarazem najbardziej urocza i romantyczna. Idealna na okres przedświąteczny, świąteczny i na po świętach (też się nada). Przyjemna i podnosząca na duchu lektura na jeden grudniowy wieczór z kubkiem aromatycznej herbaty. Recenzja jest TUTAJ.
„KOCHAJ” REGINA BRETT
Książki Reginy Brett są znane i cenione na całym świecie przez rzesze czytelników. Ja do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z jej publikacjami. Nowa książka autorki „Kochaj” zauroczyła mnie, dała do myślenia i nie wychodzi z głowy. Choć czasem banał goni banał. Recenzja niebawem.
„BULLET BOOKI”
To nie są klasyczne książki wypełnione tekstem i ewentualnie poprzeplatane ilustracjami. Są inspiracją w czystej postaci i w nowym roku z pewnością będę czerpać z tej inspiracji garściami. Drżyjcie planery, kalendarze i Bullet Journale.
TUTAJ jest recenzja „Bullet Book. Bądź pięknie zorganizowana”
TUTAJ jest recenzja poradnika „Twój rok z Bullet Bookiem”
KSIĄŻKI KULINARNE
„Persiana” to niewątpliwie moja książka kucharska miesiąca. Absolutnie piękna i cudownie wydana. Oczywiście ze świetnymi przepisami w środku. Szerzej o książce napisałam TUTAJ. Na uwagę zasługują również „Trufla” Patrycji Doleckiej oraz „Italia do zjedzenia” Bartka Kieżuna. Są absolutnie przepiękne i bardzo ciekawe. Szerzej napiszę o nich we wpisze o propozycjach prezentowych.
PODSUMOWUJĄC…
Szału nie ma. Rekordów nie ma. Za to jest kilka świetnych książek do polecenia. Jakie plany czytelnicze mam na grudzień? No ambitne. Planuję nadrobić zaległości z października i listopada, przeczytać „Wichrowe wzgórza oraz kilka świątecznych pozycji, w tym „Dziadka do orzechów”. Czy to wszystko uda się przeczytać ? No nie wiem. Mam nadzieję, że w ferworze świątecznych przygotowań znajdę czas na lekturę.
A jak tam Wasze czytelnicze podsumowania? Co ciekawego i godnego polecenia przeczytaliście w tym miesiącu? A co planujecie przeczytać w grudniu?